Pomoc Dla Michała błagam

Mój partner, Michał, został brutalnie zaatakowany na ulicy w Hamburgu. Napastnikiem był jego były pracodawca – człowiek, którego Michał zapytał o należną mu wypłatę za wykonaną wcześniej pracę. Zamiast rozmowy – doszło do przemocy. W wyniku tego ataku Michał doznał poważnych obrażeń obu dłoni: przecięto mu nerwy, ścięgna i naczynia krwionośne.Za dwa tygodnie założenie szyny widocznej na zdjęciu .

Został natychmiast przewieziony do szpitala i przeszedł skomplikowaną operację ratującą funkcje rąk. Niestety, mimo wysiłków lekarzy, grozi mu trwałe ograniczenie sprawności. Przed nami długa i kosztowna rehabilitacja, a także trudne postępowanie sądowe.

Michał nie był objęty żadnym ubezpieczeniem zdrowotnym,leczył się prywatnie , dlatego koszt operacji musiałam pokryć prywatnie – obecnie spłacam ją w ratach. Jednocześnie muszę utrzymać dom i zająć się naszymi dziećmi – 15-letnią córką i 7-letnim synem .Pracuję, staram się, ale ta sytuacja mnie przerasta. Każdy dzień to walka – nie tylko o zdrowie Michała, ale też o spokój naszych dzieci, o rachunki, leki, dokumenty, transport, a także o to, by nie zawalić się pod tym ciężarem emocjonalnie.

Czeka nas również sprawa sądowa. W Niemczech istnieje możliwość starania się o pomoc prawną (tzw. Prozesskostenhilfe), ale nie mamy pewności, czy zostanie przyznana. Nawet jeśli tak, wiele kosztów – takich jak opinie biegłych, opłaty sądowe czy nieprzewidziane wydatki związane z leczeniem i rehabilitacją – pozostaje po naszej stronie. To wszystko mnie przeraża, bo wiem, że nie dam rady sama tego udźwignąć.

Dlatego proszę – jeśli możesz, wesprzyj nas. Każda, nawet najmniejsza wpłata, ma dla nas ogromne znaczenie. Dzięki Tobie Michał może mieć szansę na sprawiedliwość i powrót do choćby częściowej sprawności, a ja na to, by nie zostać z tym wszystkim zupełnie sama.

Dziękuję za każdą pomoc i każde udostępnienie tej zbiórki.