Skrzatek ma prawie 8 lat. Zachorował na wirusowe zapalenie otrzewnej znane pod nazwą FIP.
Dziś mamy 9 dzień leczenia. Skrzat po raz pierwszy od pierwszego zastrzyku wyszedł ze swojej kryjówki i samodzielnie zaczął jeść. To dobra wiadomość, choć to dopiero początek długiej i trudnej drogi. Przed nim jeszcze 75 dni leczenia.
Krótka historia Skrzatka.
Trafił do fundacji jako maleńki kotek. Był przerażony, sparaliżowany strachem. Po kilku miesiącach trzeba było go wykastrować. Pamiętam jak po niego przyszłam. Stał na tylnych łapkach, dosłownie przyklejony do rogu klatki. Na ten widok naprawdę się popłakałam.
Jest z nami prawie 8 lat. W tym czasie nauczył się mi ufać. Przychodzi na mizianki, daje brzuszek do głaskania, ale jak tylko ktoś obcy przychodzi, chowa się w najdalszy kąt i zastyga w bezruchu.
Na samym początku choroby znalazł sobie kryjówkę z której nie wychodził. Wyjmowałam go z niej, kiedy trzeba było nakarmić i podać zastrzyk.
Na szczęście dziś wyszedł.
Leczenie Fip jest bardzo długie i niestety kosztowne. Na szczęście lek, który dostaje Skrzat nie je tak bardzo drogie jak jeszcze dwa lata temu, kiedy leczyłam inną kotkę ale i tak w połączeniu z badaniami, dodatkowymi lekami, wizytami w lecznicy może wynieść prawie 6 tyś.
Przy obecnym stanie finansowym, zadłużeniu, ciążących opłatach, bez pomocy nie podołam.
Skrzatek ma szansę wyjść z tej choroby, jednak żeby tak się stało trzeba dokończyć leczenie. Dlatego bardzo proszę pomoc. Nie dla mnie tylko dla Skrzatka Dajmy mu szansę żyć.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Kiciaku trzymaj się !
Nina
Pomagajmy !
Maria
Na zdrowie Skrzata
Jadwiga
Pomagajmy! 🧡
Nina
Dla Skrzatka ❤️