Mam na imię Ola. Od 2015 roku pomagam kotom wolno żyjącym, porzuconym, chorym. Moja przygoda z kotami zaczęła się na działkach nieopodal Olsztyna. Najpierw pomagałam kotom na małą skalę nie miałam wtedy ani dużej wiedzy ani pieniędzy by móc robić więcej. Życie kotów na działkach nie jest proste. To niekontrolowany rozród, choroby, trucie. Początkowo gdy tylko spotykałam na swojej drodze przeważnie chore małe kociaki próbowałam im pomóc, zabierałam do domu leczyłam. Tu podziękowania dla mojej Mamy za wsparcie, że mogłam taka biedę przynieść do domu zająć się nią i móc jakoś finansowo to ogarnąć. Być może mogłam zrobić dla tych zwierząt więcej ale nie miałam jeszcze wtedy wiedzy, świadomości o istniejacych fundacjach, innych instytucjach świadczących pomoc zwierzętom. W roku 2019 poznałam grupę dziewczyn która zebrała się i zaczęła jeździć łapać koty na kastracje. Dołączyłam do nich, poznałam wiele osób które w większej czy mniejszej skali pomagały w niektórych sytuacjach. Rzecz jasna, że nie damy rady nigdy ogarnąć całych działek, to ogromny teren. Szacuje się, że przebywa na nim ok 3tys kotów.. Dojazd na działki wiele kilometrów. Przywożenie, odwożenie, dojazd do gabinetów weterynarii nabija kilometry. Chciałabym poprosić o skromne wsparcie w sfinansowaniu kupna paliwa. Jeśli jakieś pieniądze pozostaną chciałabym przeznaczyć je na kupno środków przeciwko pasożytom zewnętrznym i wewnętrznym jakie żerują na kotach.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!