Sprzęt dla adeptów z Łodzi

Dzień dobry Państwu!

Jesteśmy nastoletnimi chłopakami z Łodzi. Jest nas dwóch, mamy odpowiednio 17. i 18. lat. Od wielu jesteśmy zagorzałymi kibicami żużla. Obaj jako mali chłopcy zamarzyliśmy sobie kariery żużlowców, co bywa częste w przypadku dzieci, które są czymś mocno zafascynowane. Marzenie to pozostało w naszych głowach do dziś, nie znikło w momencie zajęcia głowy czymś innym. Nie zniknęło, ponieważ speedway przez ten cały czas jest dla nas numerem jeden. Od samego początku naszej przygody ze sportem żużlowym, towarzyszy nam on 24 godziny na dobę. 

Dziś jesteśmy już nieco więksi. Nadszedł czas, by zacząć realizować nasze marzenia  i wziąć sprawy w swoje ręce. Niestety, wszystkie nasze założenia i plany zatrzymują się w momencie podjęcia jakichkolwiek działań z tym związanych. Jak zapewne państwu wiadomo, w mieście Łodzi nie funkcjonuje szkółka żużlowa. W rozgrywkach ligowych startuje drużyna KŻ Orzeł, ale szkolenie nie jest prowadzone, dlatego nie możemy liczyć na jakąkolwiek pomoc ze strony klubu. 

Nasze marzenie jest poparte pracą. Nie rzucamy się z motyką na słońce, wiemy ile pracy oraz wysiłku wymaga ten sport. Dobrze wiemy, że nie da się osiągnąć jakichkolwiek wyników bez odpowiedniego przygotowania fizycznego. Na przestrzeni lat interesowania się żużlem przychodziły nam do głów różne pomysły. Rozważaliśmy szkółkę w Częstochowie, ale plan upadł. Jesienią ubiegłego roku pojawił się zamysł, aby zapisać się do szkółki w Ostrowie Wielkopolskim. Była to dla nas swego rodzaju szansa, dlatego przerwę zimową sumiennie przepracowaliśmy we własnym zakresie na tyle, na ile było to możliwe i możemy z czystym sumieniem stwierdzić, że obaj jesteśmy przygotowani do jazdy w przyzwoitym stopniu. Niestety, nasze plany zweryfikowały finanse. Obaj liczyliśmy na to, że przez zimę uda nam się zebrać jakieś środki finansowe na dojazdy. Liczne próby znalezienia jakiegokolwiek wsparcia sponsorskiego, a następnie starania uzbierania pieniędzy na własną rękę spełzły na niczym, dlatego nadal rozpaczliwie poszukujemy wsparcia finansowego. 

Do tej pory nie doczekaliśmy się szkółki w Łodzi. Czekamy na nią już od paru lat, prezes klubu ciągle zapowiadał, że za jakiś czas ona powstanie. Niestety, nie nadszedł jeszcze ten moment, w którym klub byłoby na nią stać, a my jesteśmy w kropce. Dla nas jest to ostatni moment na rozpoczęcie treningów i mieć szansę osiągnięcia czegoś w tym sporcie. Musimy zacząć jeździć - w przeciwnym razie nasze szanse drastycznie spadną. 

Na porządne przepracowanie nadchodzącego sezonu w Łodzi, na własnym sprzęcie potrzebujemy ok. 30-40 tysięcy złotych, natomiast na dojazdy do Ostrowa Wielkopolskiego dla dwóch osób potrzebne jest nieco ponad 1000 zł miesięcznie. Są to ogromne koszty, na które najzwyczajniej w świecie nas nie stać. 

W zależności od tego, jaką sumę uda nam się uzbierać, podejmiemy decyzję czy zostajemy w Łodzi, czy na treningi będziemy zmuszeni dojeżdżać do Ostrowa Wlkp. Nie ukrywamy, że najbardziej zależy nam na rozpoczęciu przygody z żużlem w naszym rodzinnym mieście, gdyż eskapady na treningi (2-3 razy w tygodniu) do miasta odległego o blisko 170 km to na prawdę spore wyzwanie ze względu na szkołę, ale czas pokaże gdzie będzie dane nam jeździć. 

Do tej pory nie uzyskaliśmy nawet odpowiedzi od żadnej z firm, do których kierowaliśmy nasze prośmy oraz zapytania. Sezon zbliża się coraz większymi krokami, a wraz z nim odpowiedź na pytanie, czy będzie nam dane choć spróbować swoich sił w żużlu.

Jesteśmy pracowici, pełni samozaparcia i świadomi wyzwań, jakie czekają nas, by osiągnąć sukces. Jesteśmy gotowi do poświęceń, ponieważ żużel jest ogromną częścią naszego życia, jest dla nas jak tlen. Chcemy spełniać marzenia, ale nie mamy jak. Wiemy, że nie ma nic za darmo, więc jesteśmy zmotywowani do ciężkiej pracy. Jedyną przeszkodą są dla nas pieniądze, gdyż jak wiadomo, nasza dyscyplina wymaga sporych nakładów finansowych.

Bardzo liczymy na państwa wsparcie i głęboko wierzymy, że nie przejdą państwo obojętnie obok naszej prośby. Ta zbiórka jest dla nas ostatnią deską ratunku, dlatego każda złotówka jest na wagę złota. Niestety, nie mamy możliwości odwdzięczenia się w formie materialnej, ale obiecujemy, że jeżeli tylko otrzymamy od państwa szansę, będziemy sumiennie i ciężko pracować, by nie zmarnować państwa zaufania. 

Ze sportowym pozdrowieniem, 

ThunderBrothers Speedway Division - Jarosław Bugała i Kacper Bloch. 

Kontakt: 

telefon: 607 261 456

e-mail: [email protected]

https://www.facebook.com/ThBro14/