Cześć jestem Lesio, mam 6 miesięcy. Historia Lesia jest trudna. Od 4 tygodnia swojego życia ma pod górkę. Jako czterotygodniowy kociak wraz z bratem został podrzucony na działki, niestety jego brat nie przeżył. Opiekował się starszy Pan, jak tylko umiał. Kiedy dowiedziałam się o istnieniu tego malucha postanowiłam się nim zaopiekować. Lesio zamieszkam z nami jak miał 7 tygodni. Po paru dniach nagle przestał jeść, chował się, spał. Po wizycie u weterynarza okazało się że jest bardzo zarobaczony. Dostawał kroplówki, inne leki, a po tygodniu kotek zaczął lepiej się czuć. Mimo że był prawie jedną łapką na tamtym świecie, było naprawdę ciężko,walczył, wyzdrowiał. Drugim trudnym momentem było gdy zachorował na zapalenie oskrzeli, miał katar, kaszel - znowu zastrzyki, antybiotyk, inne leki. Pomogliśmy mu wygrać i potem cieszył się tylko zdrowiem, aż do pewnego momentu.... Lesio przez parę dni jadł mało, aż przestał jeść tylko spał, był apatycznty, strasznie schudł, brzuszek zaczął mu rosnąć. Jak się okazało potem, zaczął zbierać mu się płyn.
Po wizycie u weterynarza okazało się że to zapalenie otrzewnej. Pani weterynarz powiedziała, że tak chore kotki poddaję się eutanazji. Pierwszy raz słyszałam o tej chorobie. Załamani pojechaliśmy do domu. Zaczęłam szukać po internecie. Dostałam wiadomość od osoby prywatnej. Postanowiliśmy walczyć o Lesia. Od 15 lutego rozpoczęła się nasza walka z tą paskudną chorobą, już po dwóch dniach było widać pierwsze efekty, kotek zaczął jeść, więcej się ruszał. Do dziś, 19 kwietnia, walczyliśmy sami ale już nie daje rady finansowo. Za nami 64 dawka, jest ich 84 preparatem CUREFIP (www.curefip.com). Odłożone pieniądze na tak zwany czarny moment poprostu skoczyły się. Jeśli jest ktoś w stanie pomóc mi i Lesiowi finansowo bedziemy bardzo wdzięczni do końca życia.
Magda
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!