Hej, jestem Ala i mam 16 lat. 5 lat temu wraz z moją rodziną odwiedziłam schronisko "Na Paluchu" w Warszawie. I dnia 4.05.2019 r. moje serce skradła nieduża, ruda i dość mocno przerażona sunia o imieniu Loren. Historia Lorci jest dość przykra, ponieważ dowiedzieliśmy się od wolontariuszy, że błąkała się i uciekała przed strażą miejską przez 3 tygodnie po warszawskim Śródmieściu, żywiąc się śmieciami, odpadami ze śmietników, często będąc zastraszaną i przeganianą przez ludzi. Była bardzo malutka, bo miała wtedy zaledwie 5 miesięcy, kiedy trafiła do schroniska nie miała zbyt dobrych warunków do rozwoju jako szczeniak.
Jestem młodą dziewczyną, która urodziła się z połową lewej ręki, ale nigdy mi to nie przeszkadzało: kocham sport oraz wszelkiego rodzaju aktywności odkąd moja pamięć sięga, dlatego adopcja energicznego psiaka była najlepszą decyzją w moim życiu. Loren od razu pokochała mnie oraz całą naszą rodzinę, oczywiście z wzajemnością, dość bezproblemowo przechodziła zaaklimatyzowanie, tak nam się wydawało, ponieważ w okresie dojrzewania, który przypadł na czas pandemii: kwarantanna, brak możliwości wychodzenia z domów, brak kontaktu z innymi osobami i psiakami sprawił, że sunia zaczęła mieć problemy psychiczne.
Niestety pomimo zajęć i szkoleń z behawiorystami i trenerami ( a było ich sporo) Loren nie udało się wyleczyć z lęku separacyjnego, strachu przed obcymi oraz agresji lękowej, które towarzyszą jej do dziś...
Loren jest dzielną psiną: szuka sposobów na rozładowanie emocji, uwielbia gryźć zabawki, szczeg. piłeczki, relaksować się przy kongo- to ją uspokaja😊
Ostatnio jednak Loren zdarzył się bardzo przykry incydent- ZJADŁA ULUBIONĄ ZABAWKĘ!!! Zabawkę, którą bawiła się razem ze swoim starszym psim bratem-westem Parysem. Parysek był jej kumplem i pocieszycielem, miał wspaniały charakter, bardzo tęsknimy wraz z Loren za nim, odszedł od nas w kwietniu tego roku. Był on dla Loren wsparciem ale niestety na wiosnę okazało się, że Parcio ma guza na kręgosłupie i z racji wieku (miał skończone 12 lat) nie byliśmy w stanie go uratować (serce nie wytrzymałoby zabiegów operacyjnych).
Bardzo przeżyłam jego odejście, mojej całej rodzinie było bardzo smutno. Moim największym wsparciem była w tym czasie Lorenka.
Lorcia zawsze była energiczną wesołą i zabawną dziewczynką, dużo czasu spędzałyśmy wspólnie, do czasu, gdy kilka dni temu zaczęła się słabo czuć. Pojawiły się wymioty, apatia, zmęczenie, brak apetytu i chęci do spacerów i zabawy.
Początkowo po konsultacji z lekarzami podejrzenia padły na babeszjozę, jednak wyniki badania krwi tego nie potwierdziły, wskazywały na zapalenie trzustki. Podejrzewaliśmy nietolerancję pokarmową, jakieś zatrucie. Loren dostawała kroplówki, zastrzyki, antybiotyki, które powinny na to pomóc, ale stan psinki coraz bardziej się pogarszał. Nie poddawaliśmy się i szukaliśmy dalej. Po kolejnych badaniach krwi oraz RTG (który nie wykazał żadnej nieprawidłowości) wspomagaliśmy sunię antybiotykami, kroplówkami i czekaliśmy aż leki zaczną działać i pomogą jej. Niestety bardzo się myliliśmy, Lorcia czuła się z godziny na godzinę coraz gorzej, po prostu nikła nam w oczach. Martwił nas fakt, że nadal nie mogliśmy znaleźć przyczyny złego samopoczucia pieska a czas działał na naszą niekorzyść. W kolejnych dniach mimo kroplówek, antybiotyków oraz leków przeciwwymiotnych z Loren było tylko gorzej, wtedy nasza Pani weterynarz powiedziała, żebyśmy szybko pojechali z pieskiem na ostry dyżur. Pojechaliśmy do kliniki, bo tylko tam mogliśmy kompleksowo zdiagnozować Lorenkę. Jakież było nasze zaskoczenie, gdy okazało się, że powód choroby suni jest całkiem inny, wynikający ze zjedzenia ulubionej zabawki.
Po przyjechaniu do szpitala od razu poszliśmy na USG, gdzie okazało się co było przyczyną chorowania Loren. Sunia została już w szpitalu i następnego dnia miała przeprowadzoną operację. Lekarze wyciągnęli zabawkę Loren i psinka dochodziła do siebie po zabiegu. 3 dni później mogliśmy zabrać Loren do domu, ponieważ czuła się już lepiej. Niestety 2 dni po powrocie do domu Loren bardzo wymiotowała i czuła się znowu fatalnie, dlatego też wróciliśmy do lecznicy i na kolejnym USG wyszło, że pojawiły się komplikacje pooperacyjne i jej układ pokarmowy nie wrócił do dobrego stanu. Jelito jest zakorkowane, brak przepływu i pies ma zagrożone życie, więc Loren niezwłocznie wróciła na stół operacyjny. Po tej szybkiej interwencji stan suni poprawiał się, psinka już po kilku godzinach była już w lepszej kondycji i tak jest do tej pory :) Wczoraj wieczorem Lorcia wróciła ze szpitala do domu i teraz dochodzi do siebie swoim domku, podajemy jej przepisane leki: przeciwbólowe, przeciw zapalne i antybiotyki, specjalistyczną dietę (karmę weterynaryjną), które niestety są one bardzo kosztowne, a przez tą całą sytuację rachunek zrobił się OGROMNY i nadal rośnie...
KOSZTY NA DZIEŃ DZISIEJSZY:
-wizyty w lecznicy oraz domowe: ok. 1500zł
-pierwsza operacja oraz pobyt w szpitalu (leki, zabiegi, badania, kroplówki): 4200zł
-wizyty kontrolne (USG, zastrzyki, kroplówki, leki): 596zł
-druga operacja i ponowny pobyt w szpitalu: 2500zł
-kontrola poszpitalna: min. 350zł
-zdjęcie szwów + kontrola i leki: 300zł
-karma weterynaryjna (gastrointenstinal): 1100zł (za miesiąc)
Zwykle nie prosimy o pomoc, ale w związku z tymi wydarzeniami sami nie dajemy rady, koszty nas przerosły, dlatego też bardzo potrzebne jest nam Państwa wsparcie. Każda złotówka będzie pomocna przy spłaceniu zaciągniętych u weterynarzy pożyczek i pozwoli na kontynuowanie leczenia mojego kochanego psiaka.
Z góry z całego serca dziękuję za każdy rodzaj wsparcia, wpłaty oraz udostępnienia zbiórki. Wierzę w dobre serce ludzi i że dzięki wspólnemu działaniu damy radę pomóc w powrocie do zdrowia Loren.
Dobro powraca:)
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Organizator zbiórki
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.
Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.
Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.
Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.
W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).
W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.
Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.
Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.
Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.
Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.
Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:
Przyjaciółka
Lorenko życzymy zdrówka-nie rozrabiaj już i dawaj szczęście swojej rodzince a w szczególności Ali :)
Edyta T.
Zdrówka❤️
Anonimowy Darczyńca
życzymy zdrówka!!!