Ledwo uszła z życiem....

EDIT: Pestka ma się już dobrze. Płuca już czyste oczka już nie łzawią :) Ciemno.... Zimno... Nagle widzę... Idę w tamtą stronę... Oślepia mnie blask ciepłego słońca,które tak wszyscy kochają. Ale ja go nie czuje.... Nic nie widzę. Mam zapchany nos, z oczu coś mi leci i ciężko strasznie oddycham ☹️😢 biegnę na oślep, szukam mamy, wołam, ale nikt nie słyszy.... Ratunku!!!! Jest tu ktoś????
Nagle czuje jak podnoszą mnie jakieś ręce opatulają w ciepły ręcznik.... Oby to nie był sen....
Tak mniej więcej napewno myślała Pestka kiedy ją znalazłam. Była w tragicznym stanie. Ludzie omijali ją z obrzydzeniem. Jednak ktoś się pochylił nad losem kotka i powiedział mi o nim. Futerko posklejane, oczy zaropiałe, a najgorsze było to, że kiedy chciała zamiauczeć - nie mogła.
Zawiozłam ją do kliniki gdzie okazało się, że ma obustronne zapalenie płuc, koci katar, odwodnienie, a przede wszystkim ostre zapalenie krtani.
W klinice Pestka trafiła do komory tlenowej, gdzie powoli dochodziła do siebie. Najgorsza była noc. Nie było wiadomo czy przeżyje 😢
Teraz Pestka ma się dużo lepiej i zostało jej tylko wyleczenie krtani. Jednak koszty uratowania kotki nas przerosły i dlatego zwracamy się do Was o pomoc.
Kochani jesteśmy społecznym komitetem DAJ PIĄTAKA DLA KOCIAKA działającym w Bochni (woj.malopolskie)

Możecie też dołączyć na nasz bazarek https://www.facebook.com/groups/375703569481000/ 

Proszę wpłacajcie choć małe datki byśmy mogli zapłacić za leczenie i ratowac następne. Sami bez Was nie damy rady 🙂