Walczymy z agresywnym wirusem

Nigdy nie sądziłam, że przyjdzie mi zmierzyć się z taką sytuacją. Nie sądziłam, że mając stałą pracę będę musiała prosić o pomoc. Ci którzy mnie znają wiedzą, że uwielbiam koty. Aktualnie walczę z bardzo agresywnym i wysoce zaraźliwym wirusem u siebie w domu. Choroba zaczęła się od jednego kota, po 4 dniach chore są już 4. W moim domu tymczasowym bezpieczeństwo znalazły 3 kociaki dorosłe i 2 maluchy, oprócz nich mieszkają u mnie też 3 koci rezydenci. Maciuś, Rysiu i Misia 😞

Wirus jest wysoce zaraźliwy co pokazuje ilość chorych kotów i rozwój ich objawów w ciągu kilku kolejnych dni! 

W środę w klinice były 3 koty, dzisiaj dołączył kolejny 😞 Martwię się o pozostałe kociaki!

PIerwsze objawy wystąpiły u Rysia i były bardzo niespecyficzne, duszność oraz hiperwentylacja spowodowana oddychanie przez pyszczek. Wykonane zostały badania diagnostyczne RTG, Rhinoskopia, Rozszerzony panel krwi, USG i podstawowe badania krwi. Niestety te badania nie pokazały nam za wiele. Oprócz wysokiego stanu zapalnego w organizmie w badaniach krwi i kichania nie mamy nic więcej. U kolejnych chorych kotów pojawiła się wysoką gorączka. Koty nie chcą jeść, są codziennie kroplówkowane 😞

W najgorszym stanie jest mój prywatny Rysiu, infekcja ciągle się rozwija, teraz u niego zaczęła zbierać się wydzielina, której jest na tyle dużo, że nie ma on możliwości jeść. Dzisiaj w gabinecie Rudemu puściła się krew z nosa! 😭🥺

Misia dodatkowo ma intensywny ślinotok 😞

Wszystkie 4 kociaki codziennie jeżdżą do kliniki, gdzie są podawane im leki, kroplówki, robione inhalacje oraz kolejne badania 😞

Wszystkie te kociaki są szczepione, testy fiv oraz felv mają ujemne a mimo to zmagają się z okropnie trudnym wirusem 😞

Codzienne wizyty w gabinetach, podawane leki, inhalacje oraz kolejne leki w domu kosztują naprawdę ogromne pieniądze 😞

Proszę pomóżcie nam im pomóc! Każda wpłata jest na wagę złota. W ciągu kilku dni wydaliśmy już 3200 zł! Kwota ta jednakże ogromna nie dała odpowiedzi co jest przyczyną 😞

Kwota leczenia będzie horrendalnie wysoka, nie minął jeszcze tydzień a wydałam już 3200 zł! Całość leczenia będzie dla mnie nieosiągalna. Nie wiemy z jakim wirusem walczymy, ale jest naprawdę ciężko 😞

Rachunki:

Spójrzcie jak ogromna jest już historia leczenia, wszelkie dokumenty mogę wysłać do wglądu zainteresowanym.

Wszystkie kociaki poddane zostały leczeniu objawowemu. Dostają antybiotyki, leki przeciwzapalne, leki na odporność, krople do nosa oraz oczu i inhalacje. Te, które nie jedzą dostają specjalne preparaty witaminowe i codziennie kroplówki 😞

Błagamy, pomóżcie mi je uratować! 🙏❤️

Długie leczenie jeszcze przed nami, tylko z Waszą pomocą mogę im pomóc 😭 

 Ja już ledwo daję radę, codziennie wstaję o 4 żeby dać leki, po pracy odbieram kociaki z lecznicy (są tam od rana), wracam do domu koło 17, ogarnięcie mieszkania i wszystkich zwierząt, podanie leków i zrobienie inhalacji kończę koło godziny 23. 😭

Całość ze zbiórki przeznaczona zostanie na leczenie Rysia, Mleczyka, Surówki i Misi (mam nadzieję, że żaden kociak więcej się nie pochoruje). Jeśli jakakolwiek kwota zostanie ze zbiórki to zostanie przeznaczona na rzecz bezdomnych zwierzaków💔❤️

Proszę jeśli możesz dorzuć grosik i udostępnij 🙏