Na ratowanie Frani

Hi Friends 

Moja księżniczka zachorowała 

Z nagła, bardzo poważnie zaniemogła.

Trzy guzy na trzustce.

Chce ją ratować, bo onkolog dał nadzieję. 

To ona mnię uwiodła i śmiem twierdzić że kocha mnie bardziej niż ja ją. Jest ze mną od niespełna 5 lat i przez te pięć lat nie rozstajemy się w ogóle. 

Moja psijaciółka ma codzienne czterogodzinne kroplówki, które trwają od ok 2 tygodni. Przeszła badania laboratoryjne i USG itp. i to wszystko kosztowało ok 3tysi, a 17go echo serca, RTG, laparoskopia za ok 5tysi. Po laparoskopii dopiero plan leczenia. Wszystkie badania mam i mogę przesłać. 

Stąd ma prośba o wsparcie, bo nie wiem co będzie dalej. Być może kolejne zabiegi a kasa wyparowała.

Jeśli jesteście w stanie wesprzeć to będę wdzięczna, odpracuję, posprzątam, odkurzę, umyję okna, wypielę ogródek, łarewa...

Dzięki 

Jołaśka