Witam, jestem Ania, mam 28 lat,męża, dwójkę małych dzieci. Kochamy się, jesteśmy zdrowi, niestety przez moją głupotę nie możemy spokojnie żyć, ciężka sytuacja finansowa jakiś czas temu zmusiła mnie do wzięcia pożyczki, niestety bezrobotnej kobiecie na miacierzyńskim nikt nie udzieli normalnego kredytu, woęc byłam zmuszona wziąć pożyczkę pozabankową, i tak zaczął się koszmar. Spłaciłam część, ale odsetki mnie zabiły, powstały zaległości. Teraz wierzyciel nie daje spokoju, nie zaspokajają go moje zapewnienia że w małych kwotach jakoś spłacę zadłużenie.. Dzwoni, pisze, przychodzi.. A odsetki rosną, nie jesteśmy w stanie sami poradzić sobie z tym.. ja juz jestem na skraju wytrzymałości.. w Państwu jedyna nadzieja.. Proszę o pomoc.. jakąkolwiek część..
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!