Mam na imię Anna. Mam męża i dorosłego już syna. W 2015 roku wykryto u mnie nowotwór złośliwy jajnika w bardzo zaawansowanym już stadium. Przeszłam bardzo ciężką operacje, podczas której miałam 1% szans na przeżycie. Mimo wszystko udało mi się dojść do siebie i zaraz po operacji zaczęłam chemioterapie, której przyjęłam, aż 22 dawki. Był to dla mnie bardzo trudny czas i znacznie wycieńczyło to mój organizm. Po całym leczeniu przez kilka lat cieszyłam się poprawą zdrowia i miałam nadzieję na to, że mój koszmar związany z nowotworem mogę zażegnać. Niestety nie dane mi było cieszyć się zdrowiem zbyt długo. W listopadzie 2020 roku wykryto u mnie przerzuty na miednicy oraz naczyniach krwionośnych. Był i nadal jest to dla mnie spory cios.
Po konsultacjach lekarskich zadecydowano o natychmiastowej operacji i włączeniu kolejnej 6 dawkowej chemioterapii. Muszę również przyjmować zastrzyki, które produkują hemoglobinę i powodują u mnie straszne dolegliwości. Jestem przykuta do łózka i przez kilka dni nie jestem w stanie niczego zrobić. Od kilku już lat nie mogę również podjąć stałej pracy, a mój mąż dorabia tylko dorywczo. Pomaga mi rodzina i po kolejnej konsultacji z lekarzem postanowiliśmy założyć zbiórkę na specjalistyczne leczenie poza chemioterapią, które pozwoli mi lepiej ją znosić i zwiększa prawdopodobieństwo pozbycia się komórek nowotworowych nie wyniszczając przy tym moich zdrowych tkanek tak jak chemia. Niestety nie jest refundowane.
Aktualnie jest mi ciężko z bieżącymi wydatkami na rachunki i niezbędne środki, a koszt leczenia wspomagającego moje zdrowie i życie wynosi około 25 tysięcy. Leczenie przekracza moje możliwości i martwi mnie to, że sobie nie poradzę z chorobą sama. Minimum dwa razy w tygodniu jeżdżę na badania i konsultacje, potrzebuję specjalnych witamin i suplementów oraz zdrowej żywności...
Dlatego zwracam się do Państwa z ogromną prośbą o pomoc w walce o moje zdrowie i życie. Wiem, że w aktualniej sytuacji na świecie każdy zmaga się z trudnościami finansowymi i nie tylko. Jednak będę wdzięczna za każdą złotówkę, dobry gest i modlitwę.
Wcześniej przy pomocy znajomych udało się założyć zbiórkę pieniężną na zrzutka.pl pt. ,, Walka z nowotworem Anny Budyty'' jednak wkradło się tam kilka błędów niezależnych ode mnie i nie dało się tego zmienić. Zbiórka kończy się za 20 dni, a moje leczenie będzie niestety długotrwałe i nie jestem w stanie tego udźwignąć w pojedynkę. Postanowiłam więc skorzystać z tego portalu i prosić o wsparcie. Już teraz dziękuję ogromnie wszystkim ludziom za wszelką życzliwość i pomoc.
Anna Budyta
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wioletta
Szybkiego powrotu do zdrowia :-)
Agata
Trzymam za Panią kciuki, proszę się nie poddawać!
Anonimowy Darczyńca
Pani Aniu zdrowia i siły dla Pani życzę.
_monii_91
NSNP ♥️
Kinga Puczyńska
Pani Aniu, modlę się i życzę żeby wszystko dobrze się skończyło! Pozdrawiam