Jasmine, Orlaya i Peonia

Zakład pracy – potężny teren, mnóstwo żelastwa, sterty drewna, ziemia zasłana potłuczonym szkłem. A w tym wszystkim ona – dzika kotka i piątka jej maleństw, każdego dnia walczących o przetrwanie. Jakby tego było mało, są też ludzie, którym ta kocia rodzina przeszkadza samym faktem, że… żyje.

Na szczęście, w tym nieprzychylnym i szalenie niebezpiecznym miejscu znalazła się dobra dusza – osoba o wielkim sercu, która pomimo niechęci otoczenia, zaczęła nie tylko dokarmiać kocią rodzinę, ale przede wszystkim szukać dla nich pomocy i bezpiecznego schronienia. Narażając się na nieprzyjemności, nie odpuściła – wierzyła, że te maleństwa zasługują na szansę.

Dzięki jej determinacji i ogromnemu zaangażowaniu naszej Wolontariuszki, mimo trudnych warunków i wielu przeszkód, udało się dokonać niemożliwego – cała piątka kociąt została odłowiona i trafiła do dwóch naszych Domów Tymczasowych. 💕

Maluszki to na razie małe dzikuski, które dopiero uczą się, że ludzie potrafią być dobrzy, a ich dotyk może dawać ciepło i bezpieczeństwo. Potrzebują troski, cierpliwości i czasu, by zaufać i rozkwitnąć. 💛

Przed nimi pełna profilaktyka weterynaryjna – odrobaczenie, odpchlenie,  szczepienia, chipowanie, a także niestety leczenie ponieważ  niskie temperatury i brak schronienia już zebrały swoje żniwo. Dwie  z dziewczynek trafiły do nas z  pierwszymi objawami infekcji -kichaniem i szklistymi, przymrużonymi  oczkami. 😔

To dla nas ogromne wyzwanie – zarówno opiekuńcze, jak i finansowe. Dlatego gorąco prosimy Was o wsparcie w zapewnieniu tym maleństwom lepszego jutra – bez głodu, chłodu i strachu, za to z ciepłem, bezpieczeństwem i miłością. 🐾❤️