Wczorajsze biedactwo,to starsza koteczka ok 11 letnia.
Koteczka,którą dziś pewnie jadły by już larwy.
Nie miała siły utrzymać się na łapkach,odwodniona,sam szkielet ważący ok 1,80.Ma wielki ropień na listwie mlecznej i zmiany w płucach.
Jest na antybiotyku,jutro pobierzemy krew,jeśli się uda,bo wczoraj nie było szans.
Jest słaba,ale nie ma się co dziwić,leżąc w takim upale na słońcu,nie mogąc się ruszyć.
Bez picia,bez jedzenia.
Nie chce nawet wiedzieć co by dziś było,gdyby nie zauważyła jej osoba,która zadzwoniła do mnie.
To oswojona kotka,nazwałam ją Luna.
Wczoraj już nie miałam ani czasu,ani siły napisać o niej.
Wróciłam jak już było późno,opóźnione karmienie bezdomnych kotów o dwie godz.
Ale biedactwa,czekały na mnie.
Później ogarnąć koty w domu i tak po 24 padłam…
Dziękuję kochani za szybki przelew,gdzie wczoraj mogłam zapłacić za Lunkę❤️
Proszę o dalsze wsparcie,bo pewnie nie skończy się na dwóch wizytach i abym mogła dalej ją ratować.
Blik na telefon 514-114-190
proszę pomóżcie,sama nie dam rady
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!