Kochani, kto nas zna, to wie, że od zawsze nasz dom pęka w szwach od uratowanych zwierząt, wciąż tymczasujemy jakieś futra a ponadto pomagamy jak możemy robiąc zbiórki i odłapując bezdomne koty czy dokarmiając. Od kilku lat jestem także wolontariuszką w Jazgocie, gdzie staram się jak mogę, by zmieniać zwierzęce życia na lepsze. Tak się życie potoczyło, że samym nam przyszło prosić o pomoc Was.
Jakiś tydzień temu zauważyliśmy, że nasz kochany Hugo – głuche kocie wzięte ze Schroniska w Pasłęku – stał się apatyczny i przestał jeść. Badania krwi nie wyszły wcale dobrze, więc umówiliśmy się na USG, które tylko potwierdziło, że jego stan wymaga natychmiastowego leczenia. Niestety nasz Hugi cierpli na chorobę, która nieleczona odbierze mu życie, tym bardziej, że w opłucnej już ma płyn utrudniający oddychanie. Problem w tym, że leki ratujące życie kosztują naście tysięcy. Chcemy podjąć walkę z tą chorobą, tym bardziej, że Hugo ma zaledwie 4 lata i jest członkiem naszej wielogatunkowej rodziny. Sami spójrzcie na zdjęcia, bo chyba oddają to ile dla nas znaczy. Pisząc to wszystko, nie mogę powstrzymać się od płaczu, bo przecież czy może być większa tragedia niż wycenienie życia? Nie ważne czy to ludzkiego czy kociego. Już sama myśl, że walka może nie zakończyć się powodzeniem sprawia, że czuję przerażenie, bo dopiero miesiąc temu pożegnaliśmy kota, po wyczerpującej walce.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!