Artur Junior - w słabości siła

Nazywam się Artur- Junior, bo imię otrzymałem po Tatusiu😁

Urodziłem się 3 listopada 2017 roku w Legnicy, przez cc w 31/32 tc, ponieważ lekarze obawiali się o moje życie. Mój brat Konrad ważył 1650g, a ja tylko 880g... Mojego krzyku mama nie usłyszała... Na szczęście trafiłem w dobre ręce🙂

Niestety czasami ani wiedza, ani doświadczenie, ani mnóstwo miłości nie wystarczy😔

Wcześniactwo doświadczyło mnie:

-krwawieniami, w tym wylewami IV stopnia, które poważnie uszkodziły tkankę mózgową

-NEC:martwiczym zapaleniem jelit z perforacją=>2 operacje i wyłoniona stomia. Zespolenie układu pokarmowego po ponad roku, na szczęście z powodzeniem

-retinopatią 3 stopnia leczoną laseroterapią=> wada wzroku korygowana przez okulary

-dysplazją oskrzelowo-płucną (ponad miesiąc pod respiratorem, a potem nienwazyjne wspomaganie oddychania)

-wodogłowiem, które jest powikłaniem wylewów=> stan po założeniu zastawki komorowo-przedsionkowej, a po infekcji wymieniono ją na zastawkę komorowo-otrzewnową

-Przez blisko 9 miesięcy szpital był mi jedynym domem,a w prawdziwym domu czekali na mnie: Mama Justyna, Tata Artur, starszy o 5 lat brat Oliwier i bliźniak Konrad

- łącznie przeszedłem 8 operacji oraz wiele innych problemów,zabiegów i infekcji, w tym dwa razy sepsę

Moi Rodzice niejednokrotnie słyszeli,że nie przeżyję. Szanse miałem minimalne, żeby nie powiedzieć,że żadne...A ja żyję!

Co więcej-jak na to, co przeszedłem, miewam się całkiem nieźle😉

Moi bliscy głęboko wierzą,że ciężką pracą można wywalczyć dla mnie normalne życie, a ja solidarnie się nie poddaję🤩

Aktualnie moimi największymi problemami są: opóźnienie psychoruchowe, zaburzenia napięcia mięśniowego i porażenie prawostronne- hemiplegia oraz znaczna niedowaga i wada wzroku. Potrzebuję intensywnej rehabilitacji, a także systematycznej opieki wielu lekarzy specjalistów. To zbyt wiele dla jednej rodziny, dlatego potrzebujemy wsparcia- Waszego wsparcia. Dziękujemy,że jesteście!😘