Witajcie znajomi i nieznajomi :)
Większość z Was już na pewno wie o istnieniu Dzikiej Ostoi Pod Dębami - azylu dla zwierząt wyrwanych śmierci, gdzie odzyskują godność i radość życia. Odwiedzamy to miejsce i na ile możemy staramy się nieść pomoc.
Często zwierzęta te przez zaniedbania pseudohodowców i handlarzy trafiają tutaj z licznymi chorobami, nieraz przewlekłymi i sprawiającymi wielkie cierpienie.
W kolejce po zdrowie stoi ich tutaj trochę , ale dzisiaj chodzi o to co najpilniejsze, pomoc tym, które cierpią ból.Nie będę Was zadręczać smutnymi i trudnymi do oglądania zdjęciami. Tylko to jedno dla przykładu. Ostatnio do Ostoi przyjechał Pabiś - knurek świnki wietnamskiej, uratowany przed sprzedażą do wietnamskiej knajpy. Był w stanie katastrofalnym. Ma olbrzymią przepuklinę, przez którą prawie nie chodzi i której nie można operować dopóki nie wyleczy się ropnych stanów zapalnych skóry i jamy gębowej. Biedak mógł jeść tylko miksowane jedzenie. To smutne zdjęcie jest zrobione już po zejściu ropni z czoła, gdy jego stan się nieco poprawił. Na marginesie, był przeznaczony do konsumpcji w takim stanie chorobowym! Przed Pabisiem długie leczenie i zabiegi.
Tedi i Piorunek to dwa młode kuce, które przez zaniedbanie pseudohodowcy cierpią na trudny w leczeniu zespół immunologiczny. Wymagają specjalnej paszy. Obecnie nastąpiło zaostrzenie choroby, kucyki mają problemy z chodzeniem. Stały się osowiałe, widać ból w ich pięknych oczach. Należy im wykonać rtg nóżek i wdrożyć kolejne leczenie. Cały czas jest przy nich mama, Terenia przeżywa mocno każde badanie, nie odstępuje chłopców na krok, śledzi wszystrkie poczynania, jakby chciała zapytać: -Czy pomożecie moim chłopcom?
W kolejce do rtg czeka także Matyldzia, bardzo eteryczna ośliczka, która trafiła tutaj ze swoim przyjacielem Julianem zamiast do włoskiej rzeźni. Ona także ma chore kopytka, jest osowiała i smutna.Julian cały czas dotrzymuje jej kroku i chroni ją jak potrafi.
Kochani, w Ostoi zwierzęta są szczęśliwe, tulone, głaskane, szanowane. Panuje tutaj przyjazna atmosfera, goście witani są z radością przez gospodarzy.
Małgosia i Rysio starają się jak potrafią ale w zaciszu , gdy nikt nie widzi przychodzą chwile słabości i zwątpienia. Tego typu badania i leczenie to bardzo duże koszty. W tych akurat przypadkach niemożliwe do pominięcia.
Dlatego bardzo proszę o wsparcie w tym trudnym momencie.
Jestem pewna, że nagrodą będzie widok znowu wesołych i rozbrykanych zwierzaków :)
Człowiek zabrał im to co najważniejsze - zdrowie. Wierzę, że wspólnie sprawimy, iż powrót do niego to tylko kwestia czasu.
Wielkie DZIĘKUJĘ za każdy gest.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!