Nie tak dawno pisaliśmy o odebraniu trzech shih tzu, które żyły na ciężkich łańcuchach w szopie pełnej śmieci. Dwa maluchy znalazły już swoje domy, a u naszych Wolontariuszy nadal pozostaje mamusia. Dostała przepiękne imię ASTRID, co oznacza "przepiękna" i dzisiaj chcielibyśmy Wam napisać kilka słów na temat tej ślicznotki.
Stan Astrid w dniu odbioru interwencyjnego był dla nas szokiem! Nie mogliśmy uwierzyć, że mały pies ma ogromne, ciężkie, twarde guzy, które obijają się o podłoże kiedy malutka chodzi... Cały brzuszek zajęty jest wielkim nowotworem, dlatego na cito umówiliśmy wizytę weterynaryjną, która dała nam pełny obraz sytuacji.
Dziewczynka ma około 6 lat i zdaniem specjalistów rodziła co cieczkę... Uszy z mocnym stanem zapalnym, chory pęcherz, zbyt niska waga (czuć wszystkie kosteczki) wydłużyły diagnozowanie. Dopiero po silnej kuracji farmakologicznej mogliśmy wykonać Astrid badania krwi oraz USG i RTG, które wykazały, że guzy na listwie mlecznej są typowo nowotworowe, jednak na szczęście bez przerzutów do płuc, co pozwala nam wierzyć, że skomplikowana operacja malutkiej uda się.
Usunięcie nowotworu, ze względu na rozległe guzy, zostało podzielone na dwie operacje, do tego dochodzi jeszcze sterylizacja. Brzuszek Astrid będzie cięty na całej długości... Wierzymy jednak, że po tak ciężkich chwilach dziewczynka wreszcie zacznie cieszyć się życiem i będzie miała szansę na wymarzony dom ❤️
A teraz nasza prośba... Będziemy bardzo wdzięczni za pomoc w opłaceniu dwóch operacji Astrid - koszty są niemałe - to niemalże 5500 zł :( Czy możecie pomóc? Nie, nie nam... Astrid - tutaj w grę wchodzi życie: malutkie, ważące 4 kg 6-letnie życie ściągnięte z grubego łańcucha...
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!