Przyjaźń silniejsza od raka!

Witam.  Od października  zeszłego roku moja przyjaciółka zmagała się z bólem ręki który każdego dnia się nasilał. Jeździłyśmy od lekarza do lekarza i żaden nie potrafił stwierdzić co jej może być. Po 3 miesiącach dostała skierowanie na rezonans magnetyczny który zrobiła prywatnie.  Trzy dni później odebrała wyniki i zaczął się koszmar:( okazało się że ma raka ręki- mięsaka kości ramiennej lewej.Raka o bardzo dużym stopniu złośliwości.  Po diagnozie pojechałyśmy na onkologie do Bydgoszczy gdzie lekarz poinformował nas że to jest bardzo żadki nowotwór który jest leczony tylko w kilku klinikach w Polsce. Polecił nam klinike we Warszawie z którą zaraz się kontaktowałyśmy.  Po napisaniu e-mail do profesora Rutkowskiego ( specjalisty od tego typu nowotworu) po dwóch dniach Kasia dostała odpowiedź w której zaprosił ją na kolsuntacje.  Profesor okazał się bardzo rzeczowym specjalistą i natychmiastowo zaczął ustalać dalsze szczegóły leczenia.  Po 3 kolsuntacjach i pobraniu biopsji została skierowana na pierwszą chemię którą dostała 25 lutego. Zniosła ją bardzo dobrze.  Jednak na nie domiar złego 9 marca doszło do nieszczęśliwego zdarzenia w ktorym Kasia złamała ręke co w jej sytuacji skaplikowało wszystko.  Lekarze z Warszawy podjeli  decyzje o nowym planie leczenia w którym skrocono chemioterapie i przyspieszono operacje . Dlatego wracam się do Was z uprzejmą prośbą o pomoc,  ponieważ koszty samych dojazdów są ogromne do czego dochodzą jeszcze koszty lęków.  Kazdy kto zna Kasię wie że to miła pogoda osoba i mimo choroby stara się być silna i nie poddaje się. Sama nigdy nie poprosiłaby o pomoc dlatego ja się o to zwracam. Chociaż w taki sposób chcę jej pomóc w tej chorobie.  Kasia jest mamą dwójki cudownych dzieci,wspaniałą żoną i przyjaciółką.  Kocham Ją jak własną siostrę i nie wyobrażam sobie żeby mogło jej zabraknąć.  Teraz liczę na Was. Każda złotówka się przyda, a pamiętajmy że dobro wraca ZAWSZE.  Liczę na Was. Z góry dziękuję za każdą pomoc 

    Krysia