Jestem osobą, która bardzo kocha zwierzęta i ich los nie jest mi obojętny.
6 lat temu przygarnęłam kotkę- Zuzę, która stała się moim oczkiem w głowie.
Tuż przed świętami- 15 grudnia- moja ukochana kicia nagle stała się apatyczna, osowiała, jej brzuszek znacznie się powiększył. Natychmiast udałam się do weterynarza, gdzie wykonano jej pełne badanie krwi oraz USG, podczas którego stwierdzono obecność płynu w brzuszku. Pobrano go do badania. Niestety 19 grudnia otrzymałam najgorszą wiadomość, której miałam nadzieję nigdy nie usłyszeć- Pani kotka ma "FIP" -wersja wysiękowa (wodobrzusze). Choroba ta powoduje gromadzenie się płynu w brzuszku, który najpierw utrudnia, a następnie uniemożliwia funkcjonowanie poszczególnych narządów. Rokowania są niepomyslne. To choroba o bardzo wysokiej śmiertelności. Jedyną szansą na ratunek to leczenie specjalnym preparatem... Jest to terapia bardzo kosztowna, która trwa 84 dni. Wtedy mój świat się zawalił. Nie jestem w stanie sama opłacić całego leczenia stąd moja ogromna prośba do wszystkich ludzi dobrej woli i ogromnego serca o pomoc w leczeniu Zuzy. Nawet te najdrobniejsze datki będą dużym wsparciem i mogą uratować moją kotkę. Zuza jest ze mną od 6 lat i nie wyobrażam sobie, że mogłoby jej nie być. Tak bardzo ją kocham... Jeszcze tyle życia mogłoby być przed nią.. ale bez Państwa pomocy nie dam rady jej uratować.
Z góry ogromnie dziękuję za każdą nawet najmniejszą wpłatę.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!