Pomoc w leczeniu chorych kotów

One już przeżyły zbyt wiele. Teraz czas, żeby ktoś zawalczył o nie.

Na jednej z działek trafiliśmy na widok, który ściska za serce – dwa bezdomne koty, wystraszone, drżące z głodu i strachu. Nie miały domu, schronienia, ani nikogo, kto by o nie zadbał i nakarmił. Zamiast bezpiecznego miejsca – wilgoć, brud i obojętność świata.

Ale najgorsze dopiero się ujawniło: jeden z kotków jest całkowicie niewidomy, a drugi widzi tylko na jedno oko. Nie wiem jak zdołały przetrwać tyle czasu bez pomocy i nie wyobrażam sobie jak trudny musiał być dla nich każdy dzień gdy nie widzi się świata wokół – zagrożeń, pożywienia, ludzi. One robiły, co mogły, ale kiedy je znaleźliśmy były już na granicy wyczerpania.

Z trudem udało nam się je złapać, widocznie ludzi nie kojarzą z dobrem a z czymś czego należy unikac. Zapewniliśmy im ciepło, dach nad głową , jedzenie i odrobinę spokoju, którego nie zaznały być może nigdy wcześniej. Teraz czekają na leczenie, diagnostykę, leki, specjalistyczną opiekę. Ich oczy być może już nie odzyskają pełnej sprawności, ale mamy szansę uratować ich życie i podarować im coś, czego dotąd nie znały – miłość, bezpieczeństwo i dom.

Leczenie, konsultacje okulistyczne, leki, karma, transport – to wszystko są ogromne koszty, które nas przerastają. A pod swoją opieką mam jeszcze inne kociaki, które również potrzebują pomocy. Dlatego z całego serca proszę o wsparcie

Każda, nawet najmniejsza wpłata ma znaczenie.

Każde udostępnienie tej zbiórki może trafić do osoby, która zdecyduje się podać im pomocną dłoń.

Nie zmienimy całego świata, ale możemy zmienić spojrzenie na świat  tych dwóch biedaków, które nie poddały się mimo wszystko.

Pomóżmy im razem. Dla nich to szansa na życie. Dla nas – dowód, że dobro wraca.