Operacja oraz Powrót do zdrowia

Mam na imię Iwona. Jestem osobą przewlekle chorą. Mam stan przedcukrzycowy, torbiele na wątrobie , i nie tylko ( sprawy kobiece ) , zaburzenie korzeni rdzeniowych i splotów nerwowych. Obniżone kręgi szyjne na dwóch poziomach , zwyrodnienie biodra , dyskopatię dwupoziomową pogarsza mi się wzrok mam problemy z czytaniem oraz pisaniem. Inne choroby takie jak choroby krążka międzykręgowego , rwę kulszową która zaatakowała całą lewą stronę , gonartozę i chorobę zwyrodnieniową stawu kolanowego , pękniętą łąkotkę ( którą trzeba jak najszybciej zoperować a terminy na NFZ są bardzo odległe ) , zwyrodnienie stopy.
Robiłam rezonans i wyszło że mam w kolanie oraz biodrze raka chrzęstniaka kości który w każdej chwili może przeistoczyć się w raka złośliwego każdego dnia martwię się czy to już nie nastąpiło co jakiś czas musze robić badania kontrolne.

Strach co będzie dalej mnie po prostu przeraża. Czekają mnie kolejne rezonanse magnetyczne prawej dłoni i lewego kolana. Mam również zapalenie tkanek miękkich prawej ręki bóle są nie do wytrzymania. Kolano z pękniętą łąkotką daje cały czas o sobie znak szczególnie podczas chodzenia. Gdy kolano przeskoczy to stan ten potrafi się utrzymywać długimi godzinami powodując niemiłosierny ból który powoduje że nie mogę na tą nogę nawet stanąć. Czekają mnie operacje zarówno na łąkotkę ale nie tylko na nią jednak łąkotka na tą chwilę jest najważniejsza. Niestety lekarze powiedzieli iż moje rokowania nie są dobre z wiekiem będzie tylko gorzej i gorzej w najgorszym scenariuszu grozi mi wózek inwalidzki a tego chcę uniknąć najdłużej jak się ta w czym może pomóc operacja na łąkotkę oraz długotrwała rehabilitacja ale nawet to nie daje stuprocentowej pewności że się uda.

Kilka lat temu miałam poważny wypadek który spowodował skręcenie oraz naderwanie kręgów szyjnych nie wiele bo zaledwie kilka mm brakowało abym już w tamtym momencie skończyła na wózku albo co gorsza nie byłoby mnie już na tym świecie Bóg chyba nade mną czuwał ale i tak skutkiem tego wypadku jest to że do dnia dzisiejszego muszę nosić kołnierz ortopedyczny szczególnie do snu bez niego nie mogłabym spać przez ból. Tabletki przeciwbólowe na moje schorzenia już nie działają. Zrosty po Covidzie - 19 zostały mi na płucach do dnia dzisiejszego powodują szybkie męczenie się oraz brak siły. Bóle są coraz bardziej odczuwalne przy chodzeniu są takie dni że przez ból mam dosyć wszystkiego. Wstajesz bóle , kładziesz się spać bóle...  Walczę również z depresją i nerwicą nie mają wpływu na to co się dzieje wokół mnie.

Leki są drogie i ciągle muszę wybierać pomiędzy rachunkami i żywnością a lekami jak zapłacę jedno nie ma na drugie gdy kupię drugie nie ma na pierwsze. Mam kategoryczny zakaz obciążania organizmu gdyż może to spowodować pogorszenie się mojego stanu zdrowia jeszcze bardziej powodując ból który jest po prostu nie do wytrzymania niestety na Fundusz terminy są po prostu kosmiczne niekiedy 3-4 lata trzeba czekać a prywatne leczenie niestety jest bardzo ale to bardzo drogie. Mój stan zdrowia zamiast się poprawiać z miesiąca na miesiąc się tylko pogarsza.

Bardzo długo walczyłam sama ze sobą aby założyć tą zbiórkę i Prosić Państwa o pomoc , która chociaż w minimalnym stopniu pomoże mi wrócić do zdrowia. Próbowałam wszędzie szukać pomocy gdzie się dało niestety wszystko zakończyło się fiaskiem więc ta zbiórka jest moją ostatnią deską ratunku.