Pomóżmy przetrwać rodzinom w Gazie — ratujmy życie, zanim będzie za późno..
Głód. Strach. Utrata domu.
W Strefie Gazy trwa niewyobrażalna tragedia humanitarna. Po miesiącach bombardowań, blokad i dramatycznych ewakuacji, cywile – głównie kobiety i dzieci – stoją w obliczu powolnej śmierci z głodu. Brakuje wszystkiego: żywności, wody, leków. Ludzie umierają nie tylko od bomb, ale z braku pożywienia.
Chcemy zebrać środki na pomoc rodzinom, które straciły wszystko – dom, bliskich, bezpieczeństwo. Ich codzienność to walka o przeżycie.
Poznaj jedną z rodzin, które potrzebują Twojego wsparcia:
Rodzina czterech sióstr i mamy.
Marah (22 lata), Sara i Bisan (15-letnie bliźniaczki) oraz najmłodsza Huda (10 lat). To cztery siostry, które przetrwały już więcej, niż powinno być dane komukolwiek.
Ich dom na północy Gazy został zrównany z ziemią podczas jednego z pierwszych bombardowań. Uciekły do babci, na wschód – i tam znów je dosięgła wojna. Kolejna ewakuacja, kolejna strata. Zostały z niczym. Przetrwały dni bez jedzenia. Bez bezpieczeństwa. Bez dachu nad głową.
Mimo tego, nie tracą nadziei.
Marah – najstarsza – opiekuje się siostrami wraz z mamą . Każdego dnia wierzą, że jeszcze odbudują swój dom, że jeszcze będą żyły jak inne dziewczyny ich wieku – w pokoju, w godności.
Każda złotówka to krok ku przetrwaniu
Zebrane środki zostaną przeznaczone na zakup żywności, leków, namiotów i podstawowych środków higieny dla rodzin takich jak ta. Z pomocą partnerów na miejscu zapewnimy, że każda złotówka dotrze tam, gdzie najbardziej jej potrzeba.
Nie bądźmy obojętni. Pomóżmy teraz.
Bo nikt nie powinien wybierać między głodem a bombą.
Bo dzieci nie powinny umierać w ciszy.
Marah nie tylko walczy o przetrwanie swoich sióstr. Walczy też o innych.
Mimo że sama i jej siostry żyją w skrajnych warunkach – z pustym żołądkiem – Marah postanowiła pomagać także innym dzieciom z sąsiedztwa.
Zobowiązała się dostarczać mąkę i ryż do rodzin, które nie mają już nic. Do najmłodszych, których ciała zaczynają słabnąć z powodu niedożywienia.
"Skoro ja jeszcze mam siłę wstać rano – to znaczy, że mogę pomóc tym, którzy już nie mają siły wstać." – mówi Marah.
Twoja pomoc nie tylko zapewni schronienie i jedzenie czterem siostrom. Dzięki wsparciu, Marah będzie mogła dotrzeć także do innych dzieci w jej okolicy – z jedzeniem, słowem otuchy i nadzieją.
Pomagając jednej rodzinie, wspierasz całą wspólnotę.
Bo w Gazie jedna silna osoba potrafi być światłem dla dziesiątek innych
Kolejna rodzinę którą poznałam i wsparłam to rodzina Omara:
Omar ma tylko 17 lat. Ale już wie, co to strata, głód i odpowiedzialność za życie innych.
W Strefie Gazy, gdzie codzienność to walka o przeżycie, dzieci dorastają za szybko. Omar to jeden z tysięcy nastolatków, którzy musieli stać się dorosłymi, zanim zdążyli być dziećmi.
Jego rodzina składa się z chorej mamy, dwójki młodszych braci – w tym najmłodszego, który nie ma jeszcze roku – oraz trzech młodszych sióstr . Omar jest ich jedyną nadzieją. Stracił starszego brata, który zginął, próbując zdobyć jedzenie. Od tego dnia Omar nosi ciężar odpowiedzialności za wszystkich.
Przez wiele dni mieszkali pod gołym niebem. Omar zbierał środki na namiot, by zapewnić rodzinie choć odrobinę schronienia. Udało się. Ale tylko na chwilę.
Kilka dni temu przyszła kolejna ewakuacja. Musieli uciekać – zostawiając wszystko, co mieli. Dziś są znów bez niczego. Wynajmują namiot, za który trzeba płacić – a przecież nie mają już ani grosza.
Omar prosi o rzeczy najbardziej podstawowe: pieluchy, mleko dla najmłodszych, trochę mąki, by matka mogła upiec im chleb. Nie prosi o wiele. Tylko o to, by jego rodzeństwo nie płakało z głodu. By matka, mimo choroby, mogła odpocząć. By na chwilę przestali się bać.
Pomóżmy Omarowi i jego rodzinie
Dzięki Twojej pomocy zapewnimy tej rodzinie:
– żywność dla dzieci (mleko, mąka, ryż),
– pieluchy i środki higieniczne,
– wsparcie w pokryciu kosztów wynajmu namiotu,
– opiekę medyczną dla chorej mamy.
Omar nie powinien być sam z tym ciężarem.
Pokażmy mu, że świat nie odwrócił wzroku.
Nie możemy pozostać obojętni.
W świecie, w którym każdego dnia zwykli ludzie tracą wszystko – domy, bliskich, nadzieję – nasze wsparcie może być różnicą między życiem a śmiercią.
Każda złotówka ma znaczenie.
To może być bochenek chleba. Butelka mleka. Ciepło w miejscu, gdzie wszystko zamarło.
Dziś to oni – dzieci, matki, rodziny z Gazy – potrzebują naszej pomocy.
Jutro? Nie wiemy. Życie bywa nieprzewidywalne. Dlatego pomagając innym, budujemy świat, w którym nikt nie zostaje sam, gdy nadchodzi kryzys.
Nie przechodź obok. Dołozmy swoją cegiełkę.
Pomóżmy im przetrwać, by mogli kiedyś znów żyć.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!