Najchętniej odpracuje.

Witam.

Na wstępie zaznaczę, że najlepszym dla mnie by było gdyby ktoś dał mi zarobić pieniądze, zamiast dać, czuję się kiepsko będąc tutaj i pisząc to co napiszę.

Jestem 28letnim gościem zasuwającym od rana do wieczora, prowadzę działalność gospodarczą oraz miałem etat. Bez pomocy rodziny ani nikogo, bez farta, bez znajomości udało mi się kupić mieszkanie, żyć w miarę godnie, dosłownie od zera. 

Szło świetnie, niezły etat (byłem koordynatorem serwisu) plus działalność jako dodatek chociaż często równało się z etatem. Przyszła pandemia, zleceń 20% tego co było etat obcięty o połowę, ale wiedziałem, że to minie. Niestety zwolnili mnie z pracy (odwołałem się przez sąd - z czego mimo, że wygram nie skorzystam finansowo). Starałem się utrzymać z działalności, lecz z miesiąca na miesiąc było co raz to gorzej. Nie mogłem korzystać z żadnych pomocy państwowych (tarcze antykryzoswe), postojowe, zwolnienie z ZUS itp. ponieważ miałem inne źródło dochodu prócz działalności (jeszcze pracowałem, straciłem pracę na koniec czerwca). Szukałem pracy która zapewni mi posiadanie etatu oraz działalności tak jak było wcześniej, bez skutku, dopiero teraz 16.12 podjąłem prace mając nóż na gardle, gdzie mam pensję głodową i bardzo mało czasu by realizować zlecenia na działalności. 

Koszta miesięczne po utracie pracy urosły - ZUS do góry, przemieszczanie się własnym samochodem (wczesniej miałem służbowy), brakowało na opłaty. 

Teraz jestem pod kreską, oszczędności które były na wykończenie mieszkania (mam wykończone mieszkanie tak aby mieszkać) rozeszły się na opłaty i na zrządzenie losu, samochód ledwo zipie (chłodnica ma wyciek, zawieszenie do zrobienia - koszt około 2-3k zł), opony łyse letnie, ale jeździć muszę by zarabiać, telefon się psuje (samochód, telefon, laptop to są moje narzędzia pracy - nie żadne wymysły) a boję się brać nowy mimo, że umowa się kończy, ze względu na koszta, kompa przynajmniej umiem sam naprawić i działa mimo, że chodzi jak kosiarka spalinowa. Nie posiadam rzeczy, które mogłbym sprzedać, bo nie lubię wydawać pieniędzy na zachcianki.

Kwota podana w zbiórce, jest szansą, na wejście na zero - naprawa auta, telefon służbowy, opłacenie pitu z 5 miesięcy, opłacenie telefonu, zapłata księgowej, oraz kredyt hipoteczny ( już od września był koniec wakacji kredytowych danych przez rząd)

Teraz się powtórzę z początku wpisu, najlepszym rozwiązaniem dla mnie było by gdyby ktoś dał mi zarobić/odrobić te pieniądze, robiłem w życiu bardzo dużo i szybko się uczę, od pracy w polu po koordynowanie pracy oraz grupy 20 osób, pracy się nie boję, mam prawo jazdy. Najlepiej praca od zlecenia lub akord, nie lubię pracy gdzie się siedzi na tyłku i nic nie robi ale godzinki lecą - szkoda czasu na takie prace.  Jeśli ktoś ma dla mnie ofertę pracy/współpracy proszę o maila na [email protected].

PS: Praca na terenie Warszawy i okolic, chociaż wszystko rozpatrzę. 

Dzięki za wszystko, 

Jarek