Moje marzenie – samotna podróż do Japonii. Pomóż mi je spełnić.
Cześć, tu Jacek.
Piszę do Ciebie nie jako ktoś, kto szuka łatwego wsparcia, ale jako ktoś, kto od lat nosi w sercu jedno wielkie, ciche marzenie.
Marzenie o Japonii.
Nie wiem, kiedy dokładnie się zaczęło. Może wtedy, gdy po raz pierwszy zobaczyłem zdjęcie kwitnących wiśni i wydały mi się bardziej magiczne niż cokolwiek, co znałem.
Może gdy usłyszałem dźwięki japońskiego miasta – tysiące kroków, szum ulicy, odgłosy życia, które płynie swoim własnym, niespiesznym rytmem.
Od tamtej pory Japonia była dla mnie jak druga planeta. Inny świat, który chciałem odkryć.
Nie jako turysta z przewodnikiem, odhaczający zabytki.
Ale jako ktoś, kto chce naprawdę poczuć tę atmosferę – zobaczyć ciszę świątyni o poranku, zgubić się w wąskich uliczkach Tokio, spróbować ramen w zapomnianej przez czas knajpce, zasłuchać się w ciszy góry Fuji.
Życie jednak nie jest bajką. Marzenia często przegrywają z codziennością: rachunkami, obowiązkami, niekończącym się "jeszcze nie teraz".
Zawsze było coś ważniejszego, zawsze coś pilniejszego.
Ale teraz czuję, że albo odważę się zawalczyć o siebie, albo pozwolę, żeby to marzenie umarło we mnie na zawsze.
Dlatego tu jestem. Dlatego proszę o pomoc.
Potrzebuję zebrać 20 000 zł, by spełnić to jedno, jedyne marzenie.
To nie jest tylko kwestia pieniędzy.
To decyzja, że życie ma być czymś więcej niż tylko codzienną gonitwą.
Że czasem warto odważyć się poprosić o pomoc, zamiast udawać, że samemu można przenosić góry.
Nie mam niczego materialnego, co mogę Ci dać w zamian.
Nie obiecuję kartki, pamiątki, zdjęcia z podróży.
Obiecuję jedynie, że jeśli ta podróż dojdzie do skutku, zabiorę Cię ze sobą w sercu.
Że każda chwila zachwytu, każdy wschód słońca nad Kioto, każdy pierwszy łyk herbaty w japońskiej kawiarni – będą także Twoim udziałem.
Bo bez Twojego wsparcia – to wszystko pozostałoby tylko odległym snem.
Jeśli możesz – dorzuć symboliczną złotówkę.
Jeśli nie możesz – udostępnij tę zrzutkę, przekaż dalej.
Jeśli czujesz to marzenie gdzieś głęboko, choć trochę – po prostu trzymaj za mnie kciuki.
Dziękuję, że przeczytałeś tę historię. Dziękuję, że jesteś.
Arigatou gozaimasu.
Jacek
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!