Aktualizacja luty 2024
Kochani od ponad roku probuję znaleźć przyczuyne pogarszającego sie stanu zdrowia.
Aktualnie jedyna diagnoza jaka otrzymałam od lekarza do którego jeżdże pociagiem 200km to borelioza z podejrzeniem neuroboreliozy.
Muisze zrobić diagnostyke w kierunku grzybów i pleśni... tak! Poza wszystkim znaną candidą istnieje szereg innych rodzajów grzybów, które mogą zaatakować człowieka i siedziec w nas wiele lat czekając na momemnt gdy nasz uklad odpornosciowy zostanie zaburzony.
Badania które musze wykonac w wiekszosci wykonuje prywatnie.
Niestety moje oszczedności skonczyly się pół roku temu a dotychczasowde leczenie i diagnostyka pochłóania wszystkie dostepne środki finansowe. Dlatego blagam, już teraz błagam o pomoc.
Jestem po antybiotykoterapii na borelioze, która przyniosła krótkotrwały efekt. Po kazdej serii antybiotykow musze robic badania na borelioze aby sprawdzic postęp. Koszt jednego tylko badania wynosiu u mnie w miescie 150 zl.
Bardzo prosze nawet o najmniejsza pomoc.
Dzien dobry.
Dużo czasu zajęło mi napisanie tej prośby, a jeszcze więcej czasu zajęła mi decyzja o wystawieniu jej na światło publiczne.
Czekałam i czekam na cud.
On jednak nie nadchodzi. M0oje zdrowie jest coraz gorsze a dolegliwości coraz bardziej dokuczliwe.
Postaram się to wszystko jak najbardziej streścić, choć nie będzie to łatwe.
Wszystko zaczęło się dość niewinnie a mianowicie zaczęłam łysieć (Grudzień 2022).
Nie, mi nie wypadały włosy... Ja łysiałam.
W tydzień miałam prawie łyse zakola.
Pierwsza myśl - tarczyca (Mam niedoczynność).
Zrobiłam jednak badania i TSH było w drugą stronę (0.270) Czyli w stronę nadczynności.
Skierowanie do endokrynologa- termin za 9 miesiecy.
Poszłam prywatnie, tarczyca uregulowana, łysienie nie ustąpiło.
Wydawałam więc horrendalne wręcz kwoty w aptece na różnego rodzaju kosmetyki.
W międzyczasie zaczęły się coraz większe problemy ze skórą.
Stała się sucha jak wiór, cieńka jak pergamin i straciła jędrnośc i sprężystość.
Znów zostawiałam w aptece połowę swoich zarobków.
Zlecone całościowe badania krwi - podwyższone parametry wątrobowe.
Pomyślałam wtedy, że faktycznie miałam ostatnio cięższy okres, więcej stresu, jedzenie tylko na szybko, maolo snu.
Zaniedbałam się, no bywa. Postanowiłam to naprawić.
Wzięłam urlop, zmieniłam jadłospis, dużo spałam, łykałam różnego rodzaju witaminy, na które znowu wydawałam ogromne sumy pieniędzy.
Zmiany na mojej skórze jednak się nie zmniejszały a wręcz było gorzej.
Skóra swędziała, coraz bardziej i bardziej, zaczęły pojawiać się ogromne niewytłumaczalne siniaki i rany, otwarte rany. Tych ran było coraz więcej i były coraz większe.
Znowu lekarz, znowu skierowanie. Dermatolog za miesiąc. Lekarz wydający skierowanie zasugerował świerzb i wypisał permetryne.
Po zastosowaniu ulga na tydzień i znowu to samo.
Poszłam do dermatologa prywatnie, niby dobrego dermatologa.
Obejrzał moje rany i nie wiedząc co to zasugerował się poprzednią diagnozą. Wypisał receptę na 3 maści za 300 zł.
Maść o nazwie crotamiton miałam się posmarować i nie myć przez 3 (!!) dni.
Nie dało się, bo po jej zastosowaniu skóra zaczęła tak swędzieć, że marzyłam, żeby ktoś ją ze mnie zerwał.
Rany, które powstawasły na moim ciele za nic w świecie nie chciały się goić ( do dziś mam rany z grudnia, jeśli ktoś chce wyśle zdjęcie).
Mój lekarz przestał mnie słuchać, gdy mówiłam mu o nowych dolegliwościach jakie mi towarezyszyły i prócz nowych skierowań do lekarzy specjalistów nie potrafił mi w zaden sposób pomóc.
Chodziłam więc prywatnie, ale odbijalam sie ciągle od scian i odbijam się do dziś.
Lista moich dolegliwości jest coraz dłuższa a moje samopoczucie coraz gorsze.
Postaram się wymienić ''tylko'' objawy jakie towarzyszą mi od ponad 6 miesiecy. Większośc z nich pojawiła się juz około 5-6 lat temu. Jednak były one jakoś rozłożone czasowo, przychodzily i zanikaly do tego swtopnia, ze do kazdego z nich po prostu sie prtzyzwyczailam i uznalam za normalne.
-Rogowacenie naskórka dłoni i stóp, ale do - tego stopnia, że miałam problemy ze zginaniem palców ręki
- niemożliwy do wytrzymania rwący ból pleców w dolnej części występujący tylko podczas snu i po przebudzeniu. Uniemożliwiał mi on przewrocenie się na drugi bok.Jak budził mnie ból Lykalam (w odstępach czasowych)łącznie po 5 tabletek ibuprofenu w najwiekszej chyba dawce
- podczas zasypiania dretwieją mi dłonie i czesc przedramienna. Jedyna pozycja pozwalajaca zasnac i nie sprawia bólu to spanie z calkowicie wyprostowanymi rekami wzdluz ciala. Potem doszly zdretwiale koncowki palca wskazujacego oraz serdecznego lewej reki oraz brak czucia, ktore mam do teraz.
- bóle wszelkich możliwych stawów
- problemy z koncentracja i pamiecia. Pól dnia spędzam na szukaniu przedmiotów, które minutę temu gdzieś odlozylam. gdy je znajduję nie jestem w stanie przypomniec sobie tego, że wlasnie w tak dziwnym miejscu ten przedmiot zostawilam.Często czuję jakbym miała czarną dziurę w głowie, kompletnej pustki, jakby mózg się wyłączał i nie współpracował ze mną.
-Pomimo naprawde boagtego zasobu słów nie potrafie się czesto wysłowić, zapominam słowa i nie mogę ich znalwżć w pamięci, jakby była tam ta sama czarna dziura, Muszę co chwile przypominac sobie ( ja już po prtostu gadam do siebie!!) i mówić o czynności, którą mam wykonać, inaczej koniec! Czarna dziura!
- coraz gorzej widzę. Pomimo tego, że zawsze miałam idealny wzrok i od ukonczenia 18 lat co 3 lata przechodziłam obowiązkowe badania wzroku.Cieszyłam się zawsze, że chociaz to mam w idealnym stanie. W 2019 roku zonk, bo na jednym oku rozmazały mi śię te cyferki. Wada nieznaczna -0.25.Pomyślałóam, kurde człowiek po 30-stce się sypie, ale Zapomniałam o sprawie.
Do września poprzedniego roku, gdy zrozumiałam,że te święcące napisy z numerami autobusów kiedyś jakieś wyraźniejsze były. Koniec listopada minusy w obu oczach. -0.50 i -0.75. Niby postęp niewielki przez kilka lat, ale dlaczego??!!
Nie pracuję przy komputerze, nie siedzę całymi dniami przezd tv, pracuję w kuchni, gdzie nie ma chyhba nic tłumaczącego ten stan.
Zwłaszcza, iż mam obawy o to, że to postępuje i to w większym tempie.
Do tego doszło to, że widzę podwójnie (coraz częściej) i coraz częściej nie mogę złapać ostrości jakby moje oczy się nie synchronizowały i działałyn osobno.
I objaw, który mam na pewno kilka lat i myślałam, że każdy tak ma. Nie mogę wyjsć na słońce bez okularów, ostre światło powoduje dosłownie ból oczu a otwarcie ich pomimo chęci jest niemożliwe.
- Częste uczucie piasku w oczach. Litry soli fizjologicznej i kropli różnego riodzaju nie przytnoszą efektu.
- W pewnym momencie brak potu a gdy juz wystapil nie pacghniał jak pot
- problemy skórne (ten dział jest tak długi i niemożliwy do uwierzenia, że zasluguje na stwoerzenie filmu sci fiction) wykwity, samo tworzace się rany, które nie chciały i nie chcą się goić, najczesciej czerwone ''kólka'' z bialym kólkiem w srodku, ale byloy to tez zmiany łuszcżące się. Wieczny świąd skóry, wiecznie sucha sypiaca się skóra pomimo pielegnacji i milionów wydawanych na najlepse kosmetyki. Zmiany różnego rodzaju i ''zmieniające' się, wrzodziejące, mniejsze, większe... Na początku dolna parta ciała i tak, jakby szło to w góre, bo ostatnio zmasakrowało i oszpeciło mi twarz. Moje całe ciało jest w bliznach, ktore nie chgca sie zagoic. Nogi, uda, posladki, brzuch, dekolt, szyja i w koncu twarz...
Pół roku temu moje ciało miało 35 lat. Aktualnie... okolo 60 i starzeje każdego dnia z niewytłumaczalną prędkością...
-Zęby i plomby się 'sypią'' pomimo naprawdee dobrej higieny, pierwszy raz w zyciu mam na zębach kamień a przestrzenie międzyzębowe wymagają leczenia (nitkowanie po kazdym posiłku)
- Dziwne mrowienia najczęściej na twarzy
- Mój kark jest czesto sztywny, cos tam strzela, gruchocze, boli
- 10 kg w dół w ciągu mięsiaca, tak po prostu bez niczego ( 2 lata próbowałam schudnąć chociaz 5 bezskutecznie)
- Niekontroloanie zasiskam szczeke i zęby (szkliwo pęka), muszę caly czas miec na uwadze to, zeby rozluznic zacisk
- Puchną mi często kostki i nogi, stopy robią się opurpurowe, mam wtedy jakies jasniedajsze kropki na nich. Jakby krew tam w ogole nie dochodzila. Kostka lewej stopy wtedy strzela tak glosno, że budzę sąsiadów.
- Wybuchy złości
- zaparcia, ale nie takie zwykle... Takie, gdzie czesto muszę załozyc rękawiczkę, aby ulzyc sobie w bolu. Parcie choćby nie wiem jak silne nie pomaga, powstaje u ujścia jakiś ''czop'', który blokuje reszte. Nie boli mnie jednak brzuch, nie odczuwam jakiewgos parciam że musze się wypróżnić a jedynie ogromny dyskomfort i uczucie pelnych jelit. Czasami trwa to kilka dni, tydzień. Brzydko pisząc bekam (to nie jest odbicie a jakby niekontrolowane wydobycie sie duzej ilosci powietrza z żoładka)
- Hemoroidy(!) kawalek jelita po prostu ze mnie ''wyszedl''...
-puls poniżej 100 uderzeń mam chyba jak śpię.
- zaburzenia równowagi. Nie wchodzę na drabinę odkąd pierwszy raz w życiu z niej spadłam.
- na poczatku tego wszystkiego (grudzień) moje nogi po wewnetrznej stronie w wyzszych partiach pokrywaly liczne brunatno szare siniaki. Wystardczyło że delikatnie docisnelam palec nsa skorze i za chwile był siniak. Ale koloru, jakiego na swoim ciele nigdy nie widzialam. Po okolo 2 tygodniach ten objaw ustał.
- W ciągu tych kilku miesięcy występowały dreszcze z gęsią skórką, ale takiego rodzaju, jakiego nie doświadczałam wcześniej, nie wydaje mi się, aby było to spowodowane gorączką, ale brak na stanie termometru nie daje mi pewnosci.
- Gęsia skórka ? Ale nie jakaś ztam zwykła gęsia skórka, nie, nie! Nie z powodu zimna czy strachu i nie tak, jak maja normalni ludzie - na całym ciele! Mi potrafi być ''zimno'' nagle, na jednej np rece a nawet na niecalym obszarze przedramienia a jedynie plackami. Moje włoski nagle po prostu stają dęba.
-Liczne narastające dolegliwości natury psychicznej m.in narastający lęk przed wszechobecnymi bakteriami, wirusami, lęki dotyczące tych bakterii ( czasami boję się wejsc do łazienki i usiąść na sedesie np.). Narastająca już chyba obsesja dotycząca dezynfekcji, czystości, higieny ( Ci od covida to przy mnie amatorzya detektyw Monk może pobierać u mnie lekcje).
Te wszystkie dolegliwości nasilają się, lekarze rozkladają ręce i kierują mnie od jednego do drugiego i żaden jeszcze mi nie pomógł.
Na lekarzy, badania, leki, preparaty, witaminy, maści, naturalne dobrodziejstwa wydałam całe oszczędności plus bieżące wynagrodzenia a ulgi jak nie było tak nie ma.
Zrobiłam wszelkie badania jakie zalecili mi lekarze, ufałam każdemu, że wie w którą stronę idziemy, że w końcu poczuję ulgę i będę wiedzieć co mnie zżera od srodka. To zaufanie niestety zostało wyczerpane, bo wciąż nie mam nawet punktu zaczepienia.
Pasożyty w kale - wykluczone
Cukrzyca- wykluczona
Alergie - są, ale żadna nie tłumaczy tego stanu
Swierzb - wykluczony
choroba psychiczna - prócz depresji i stanów lękowych brak.
RZS - wykluczone
Miewam przez to myśli samobójcze, unikam kontaktu z ludźmi bo moja twarz jest cala w ranach i bliznach nie mówiąc o reszcie ciała...
Zaczęłam godzić się ztym, że będe do końca życia sama, bo moje ciało sie poprostu zbombardowane bliznami i ranami. I
Specjaliści na których aktualnie czekam to: Ortopeda (termin pod koniec grudnia)
Okulista (nie znalazłam terminu w tym roku...)
Alergolog ( Listopad)
Neurolog (brak terminu w tym roku...)
Nie stać mnie już na kolejnych lekarzy, na kolejne ich domniemania, nie mam siły na diagnozy na zasadzie ''a może to, to''.
Nie wiem tak naprawdę czy dożyję tych wszystkich terminów
i nie wiem czy doczekam sie trafnej diagnozy.
Zdjęcia pochodzą w wiekszości z kwietnia, wtedy jeszcze byłam pewna tego, że za chwile zostanę wyleczona.
Wyników badań posiadam więcej gdyby ktoś był zainteresowany moim przypadkiem, a może ktoś miał podobne objawy, wyniki i został poprawnie zdiagnozowany?
Swoich zdjęc i ran również mam więcej, jednak nie każde jestem gotowa wystawić publicznie... Starałam się wybrać takie, na których można zobaczyć z jakiego typu zmianami się borykam.
Aktualnie tracę nadzieje.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.
Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.
Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.
Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.
W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).
W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.
Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.
Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.
Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.
Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.
Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej: