Anna Maciejewska
Kochani💞 Nie aktualizowałam informacji na temat stanu zdrowia Basi, bo jak ostatnio napisała "Czasem już mi się zwyczajnie nie chce prosić... ale muszę walczyć o siebie, więc proszę. Prawdobodobnie umrę wcześniej... chociaż chce wierzyć, że nie.
Dla wielu ludzi z Internetu będę kolejną, która zmarła, a życie będzie się toczyć..." Dramatyczne słowa, smutne refleksje, więc proszę byście nie pozwolili Basi tracić nadziei na, w miarę normalne, funkcjonowanie.
Jednak leczenie, leki wspomagające, leki przeciwpowikłaniowe pochłaniają ogromne koszty. Wielokrotnie podawalam sumy, jakie potrzebne są w ciagu miesiąca na leczenie farmakologiczne, dojazdy na badania do odległego szpitala i one wciąż rosną... Z wielu rzeczy i leków Basia rezygnuje godząc się z losem i wybiera te najbardziej potrzebne...
Jest bardzo wyczerpana, spada odporność, a to często prowadzi do groźnych dla jej życia infekcji, tak jak w tej chwili. Nie wiem jakich słów użyć, by dziękować za wszystkie piękne gesty, ale też prosić o dalsze wsparcie. Wkrótce imieniny Barbary; czy możecie wysłać symboliczną kartkę w postaci kilku złotych na konto zbiórki?
Każda złotówka będzie wykorzystana nie na przyjemności, jak bywa przy takich okazjach, ale na niezbędne leki i suplementy wzmacniające odporność. Dziękuję raz jeszcze w imieniu Basi życząc wszystkim Państwu głównie zdrowia i dobrego samopoczucia 💖
Barbara Sz
Pamiętam o Basi, modlę się, życzę zdrowia jej i Maksowi, ma ferie tak samo jak dzieci u nas na Mazurach, Ty wiesz Aniu kim jestem. Pozdrawiam. Życzę Wam wszystkiego dobrego.
Anna Maciejewska - Organizator zbiórki
Dziękuję. Pozdrawiam również Ciebie życząc wszystkiego dobrego 💝
Ela JZ
anioł autorstwa Anny Maciejewskiej - akwarela
Anonimowy Darczyńca
Pamiętam cały czas o Basi, o Tobie Aniu, modlę się za Was, prywatnie i jako uczestnik wspólnot modlitewnych, jako osoba niepełnosprawna, z przepuklinami, torbielami okołokorzeniowymi, zmianami modycznymi w szpiku kostnym. Mój wujek ma złośliwego raka żołądka a ciocia po perforacji żołądka po operacji, z Parkinsonem w szpitalu w ciężkim stanie. Zdrowia życzę. Pozdrawiam. Basia Sz z Mazur PS. Coraz bliżej do urodzin Maksia, wszystkiego najlepszego mu życzę.
Anonimowy Darczyńca
MOJE MALEŃSTWO UMRZE NIE POTRAFIĘ SPOJRZEĆ W OCZY MOJEGO MALEŃSTWA I POWIEDZIEĆ, ŻE UMRZE BO NIE STAĆ MNIE NA JEGO LECZENIE. W PORTFELU MAM DOSŁOWNIE 37 ZŁOTYCH. W PIĄTEK SKOŃCZĄ SIĘ NAM LEKI I KARMA. https://dotuje.pl/moje-malenstwo-umiera
Anonimowy Darczyńca
Pani Basiu, jest Pani Wojowniczką.