Pomóż mi znowu wstać na łapki

Cześć,

Jestem Batman, choć babcia mówi na mnie Bartek!
Chciałbym Wam opowiedzieć historię mojej choroby i prosić Was o pomoc w dojściu do zdrowia.
Jak dotąd miałem radosne życie pełne miłości, smaczków, spacerków i zabawy, szczególnie z piłeczkami, które kocham ponad wszystko.
Mam niecałe 4 lata i jest ze mnie niezły gagatek, który jeszcze dużo by narozrabiał.
Niestety pewnego dnia zaczęły mnie boleć plecy. Nie dokońca potrafiłem to powiedzieć więc starałem się to pokazać.
Poszliśmy wtedy do weterynarza, a później trafiliśmy do kliniki.
Zrobiono mi kilka badań i przepisano leki.
Niestety kolejnego dnia pogorszyło mi się i przestałem stawać na tylne łapki. Myślałem, że już nie będzie gorzej, a jednak.
Szybciutko trafiłem do specjalisty, który zrobił mi tomografię i szereg innych badań. Diagnoza: dyskopatia stopień IV-V zanik czucia głębokiego.
Jeszcze tego samego dnia zostałem poddany zabiegowi Minihemilaminektomii w przestrzeni międzykręgowej Th11-Th12, a po operacji moje rokowania były ostrożne.
Po dobie wróciłem do domu, gdzie znów musiałem dostawać leki. Wiem, że chowają mi leki w pasztecie, ale jest on tak smaczny, że niech im będzie. Potem czekają jeszcze na mnie ćwiczenia. Co tu dużo mówić, wolałbym poleżeć na swoim ukochanym kocyku.
Niestety nie jestem też w stanie sam zrobić siku, ale starego nauczyli jak mi w tym pomóc.
Obecnie minęły 3 tygodnie od operacji.
Jest dużo lepiej, wraca mi powoli czucie głębokie, ale na razie muszę się skupić na chodzie rdzeniowym.
Wymagam codziennej rehabilitacji. W tym tygodniu zaczynam treningi na bieżni wodnej i ćwiczenia aktywne, kontynuuję terapię laserem, pole magnetyczne, TECAR, elektrostymulacje oraz leki z zastrzykami.
Koszt dotychczasowego leczenia przekroczył już 10 tysięcy złotych. Obawiam się, że budżet domowy jest już na wyczerpaniu, a ja jestem przecież na dobrej, lecz niestety długiej drodze do wyzdrowienia.

Pomóżcie mi proszę stanąć na łapki!
Z Wami na pewno się uda!
A ja obiecuję, że obwącham wszystkie kwiatki w okolicy i pobiegnę za niejedną piłeczką.