Ostatnia szansa..

Witam wszystkich. Nigdy nawet przez chwile nie myślałem, że będę musiał prosić o pieniądze obcych mi ludzi.. Ciężko mi to nawet jakoś ubrać w słowa ale zwyczajnie nie daje już  rady.. mam ogromne problemy finansowe, które z każdym miesiącem sie tylko powiększają i przychodzi co raz więcej wezwań do zapłaty.. jedno opłacę to za kilka dni przychodzi kolejne, później kolejne i tak w kółko. Rodzice z siostrą sie już nawet so mnie nie odzywają.. Mama bardzo nerwowa i mówi, że już sie wstydzi listonoszki, którą przynajmniej raz w tygodniu jest z kolejnym wezwaniem do zapłaty. Wyjechałem dwa lata temu z dziewczyną do Niemiec i tutaj też zostaliśmy ale problemy finansowe zamiast trochę ustąpić to tylko nie wiem czemu sie nasilają.. Dziewczyna marzy o tym żebyśmy zmienili jak najszybciej mieszkanie na lepsze bo to gdzie mieszkamy to nawet wstyd pokazywać ( grzyb, zimą przymarźnięte okna itp ) ale mnie oczywiście nawet na wynajem lepszego nie stać. Za tydzień zaczynamy urlop i dziewczyna jedzie sama do Polski a ja zostaje tutaj bez grosza przy duszy i z tysiącami na minusie i kilku kredytach. Ciągle mnie prosi żebym jechał z nią bo samej to za daleko jechać No i boi sie tez trochę pewnie. Powtarzam, że nie jadę bo z rodziną nie rozmawiam i w ogóle to ona chce żebym jechał do jej rodziców.. wie prawie o wszystkim ale nie powiedziałem jeszcze o tym, że już jestem bez grosza.. Mam głupie myśli bo chyba sie już poddałem i myśle, że jak ona pojedzie do Polski a ja zostanę sam to wtedy z sobą wszystkim skończę już raz na zawsze, tak będzie lepiej dla wszystkich.. cholernie ciężko jest patrzeć jej w oczy i sie uśmiechać a w środku czuć jak bym miał zaraz eksplodować.. O pierścionku zareczynowowym o którym marzy to już nawet nie będę pisał ale aż łzy do oczu sie cisną.. Chciabym bym zacząć normalnie żyć, nie budzić sie z lękami, bólem głowy i sercem które zachowuje sie jakby miało zaraz wyskoczyć.. Bez czyjej pomocy poprostu nie dam rady samemu wyjść na prostą, stąd ta zbiórka. Wiem, że na świecie jest pełno osób w gorszej sytuacji bo sam kiedyś wpłacałem i starałem sie pomagać. Dlatego proszę może wśród Was znajdzie sie ktoś, kto pokaże mi, że można i da szanse na spłatę wszystkiego… Dziękuje, że to przeczytaliście i pozdrawiam Marcin.