Mam na imię Agnieszka od paru lat pomagam w fundacji ratującej życie kotów. Toffik to mój ukochany kot adopcyjny- ma 9 lat i przeszedł w życiu sporo.
W 2016 roku, kiedy miał 4 miesiące połknął 10 groszy i przeszedł wtedy skomplikowaną operację.. Dokładnie rok temu ponownie trafił do lecznicy z powodu zapalenia pęcherza i konieczności cewnikowania.
Teraz jednak sytuacja jest znacznie poważniejsza- diagnoza zapalenie otrzewnej, śmiertelna choroba, która zabija koty w ciszy .
Toffik gwałtownie traci na wadze,ma anemię. Czekam jeszcze za wynikami elektroforezy białek.
Jednak nie mogłam czekać bezczynnie i rozpoczęłam leczenie lekiem, który jest drogi, ale najskuteczniejszy . Udało mi się pożyczyć fiolkę leku, ale Toffik waży sporo i starczy może na 4 podania.
Pełne leczenie trwa 84 dni, a lek kosztuje spore pieniądze. Sama nie dam rady tego udźwignąć.
Toffik to wyjątkowy kot. To nie tylko mój przyjaciel, ale to kot, który daje mi siłę. Kochany, łagodny i dzielny .Jest częścią mojej rodziny. Nie moge patrzeć jak odchodzi tylko dlatego, że będę musiała przerwać leczenie jeżeli nie podam mu leku .
W maju tego roku mój jeden tymczas ( mam 10 kotkow 2 tymczasy w tym jeden chory na cukrzyce reszta to moje którym pomogłam pokochałam i dałam dom ) odszedł pomimo leczenia właśnie na tę samą chorobę .
Teraz to ja potrzebuję pomocy, Błagam o pomoc- choćby symboliczne wsparcie lub udostępnienie zbiórki , każda złotówka to szansa, że Toffik dostanie kolejną dawkę leku, że przeżyje i wróci do swojego życia i zabaw.
Same badania i opieka weterynaryjna kosztują sporo nie mówiąc o leku .
Dziękuję Wam z całego serca w swoim i w imieniu Toffika
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!