
Pod koniec października pod domem Pana Marka pojawiła się drobna, zmarznięta kotka. Była wycieńczona, głodna i widać było, że szuka czegokolwiek, co da jej choć odrobinę bezpieczeństwa. Została przygarnięta, nakarmiona i ogrzana przez Pana Marka. Od tamtej pory Stefa nie odstępuje człowieka, który ją uratował – jakby czuła, że to jej jedyna szansa.
Niestety, szybko okazało się, że jej organizm jest bardzo wyniszczony. Koszty leczenia przerastają Pana Marka, nie był przygotowany na takie wydatki, a Stefa jest bardzo poważnie chora.
Kotka przeszła antybiotykoterapię, dostała kroplówki na wzmocnienie i miała zrobione USG. Na chwilę tchnęło to w nią trochę siły, ale jej stan nadal jest ciężki.
Nerki mocno odmawiają posłuszeństwa. Organizm Stefy nie radzi sobie z filtrowaniem toksyn. Kotka słabnie, jest odwodniona i żeby w ogóle funkcjonować, potrzebuje regularnych kroplówek.
Anemia ciągle zagraża jej życiu. Krew Stefy jest tak „uboga”, że każdy wysiłek ją męczy. Wyniki pokazały lekką poprawę, ale wciąż jest bardzo źle.
Lekarze podejrzewają, że jej organizm przestał produkować nowe krwinki.
Jeśli to się potwierdzi, będzie wymagała specjalnych zastrzyków lekiem darbepoetyna raz w tygodniu oraz regularnych badań morfologii krwi.
To trudne i obciążające leczenie, ale jednocześnie może być jedyną szansą.
Z powodu osłabienia i zatrucia organizmu pojawiły się też problemy z układem pokarmowym. Stefa ma stan zapalny, traci apetyt i łatwo się odwadnia. Potrzebny jest kolejny antybiotyk i stała kontrola.
Stefa odnalazła Pana Marka, jakby wiedziała, że to jej jedyna szansa. Odnalazła go, bo czuła, że to odpowiedni człowiek. Stefa bardzo chce żyć. Je, przytula się, szuka towarzystwa jej opiekuna.
To kotka, która przeszła za dużo, a jednocześnie tak bardzo zaufała obcemu człowiekowi.
Przed nią kolejne badania i dalsze leczenie, które jest kosztowne i długotrwałe. Pan Marek ją przygarnął, nie mógł przejść obojętnie wobec zwierzęcia tak dramatycznie potrzebującego pomocy. Robi wszystko, co może – ale to wykracza całkowicie poza jego finansowe możliwości.
Twoje wsparcie naprawdę ma znaczenie.
Nawet najmniejsza wpłata daje Stefie szansę na kolejny dzień bez bólu, na szansę na powrót do zdrowia.
Każda złotówka to pomoc w opłaceniu kroplówek, leków i badań, dzięki którym może wrócić do życia, o które tak dzielnie walczy.
Pomóżmy tej dzielnej kotce, która mimo wszystko nadal walczy każdego dnia o przetrwanie.
Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596





















Jak możesz pomóc?
Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596
FUNDACJA BENEK
Organizacja Pożytku Publicznego KRS0000794938
Działamy od 15 lat. Uratowaliśmy tysiące zwierząt. Ratujemy domowe, dzikie, hodowlane i egzotyczne. Więcej: www.fundacjabenek.pl
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Życzę Panu Markowi wytrwałości w leczeniu Stefy a ona będzie mu wdzięczna do końca swoich dni. Należy pomagać bezbronnym zwierzętom bo kto jak nie my ludzie.
Anonimowy Darczyńca
Wszystkiego dobrego dla kotka