Ten co nas znajdziesz i śledzi to wie, że prawie od początku roku walczę o życie mojego prywatnego psiaka, diagnoza zapalenie mózgu. Walka jest ciężka i niestety bardzo kosztowna. Żeby jeszcze tego było mało to tydzień temu złapał jakąś jelitówkę, jak i kilka innych psiaków u nas. Zdrowe psy szybko wyzdrowiały a on z powodu zmniejszonej odporności posypał się bardzo, dlatego też trafił na szpitaliku. Po tygodniu niejedzenia, silnych biegunek i ogromnej apatii zaświeciło się światełko w tunelu. Pikuś w końcu troszkę zaczął jeść i czuje się troszkę lepiej. Ze względu na jego ogólny stan, bo problem z jelitami to tylko choroba dodatkowa musi jeszcze zostać na szpitaliku. Na dzień wczorajszy koszt to 3400 zł, to ok 500 zł doba. Nie wiem ile jeszcze będzie musiał tam zostać ale nie mogę go zostawić bez pomocy.
Gdyby ktoś chciał wesprzeć mnie i Pikusia w leczeniu to będę bardzo wdzięczna.
Jeśli ktoś chciałby zobaczyć dokumentację to zapraszam do kontaktu. Z powodu kiepskiego zasięgu dodawanie zdjęć jest utrudnione.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!