
Witam , może się przedstawię.... jestem Łukasz ale mówią na mnie Lucas ( mam 35 lat ), tak pozostało i tak się przyjęło wśród znajomych. Od dziecka interesuję mnie muzyka, dorastałem słuchając muzyki klasycznej jak i elektronicznej.
Były czasy kiedy słuchało się z kasety....tak , dziś nie jeden nastolatek nie wie co to jest za wynalazek, my pokolenie lat 90tych , picia oranżady na wynos i czytania BRAVO dokładnie znamy to cudo, fascynowała mnie muzyka elektroniczna szczególnie The Prodigy....

chyba wszyscy słuchali ich niesamowitych hitów. Miałem wszystkie kasety ze starych albumów.
W latach 2009-2015 jeździłem po Europie starając się zarobić jakieś pieniądze, brałem się różnych prac, budowlane, jako kierowca, nawet do sprzątania.
Niewiele udało mi się zarobić bo w większości przypadkach trafiałem na polskich pracodawców którzy nie do końca byli uczciwi. Kiedyś po 3 tygodniach pracy w Austrii na budowie mój szef spakował się i wyjechał a mnie zostawił samego w oddalonym o 5 km domku w którym spałem, bez wypłaty, pieniędzy na powrót do kraju. Tak naprawdę po kilku wyjazdach i porażkach zrezygnowałem z pracy za granicą. Musiałem wrócić do Polski i zamieszkać z mamą.
w 2016 roku mój stan zdrowia się pogorszył , zawsze miałem kłopot z astmą ale było coraz gorzej. Mialem taki mały inhalator który mi pomagał w trudnych momentach.
Myślałem że to wystarczy eee tam dam radę....ciekawe ile lat tak pociągne :P
Szukałem pracy w Polsce ale nie było łatwo , pracowałem jako pracownik gospodarczy czasami jako pomocnik budowlany bo jakoś jeszcze siłę miałem aby wykonywać pracę fizyczne, też niewiele zarobiłem a praca na stałe nie była, czasami pracowałem na czarno bo facet umowy nie chciał mi dać a i potrafił nie zapłacić tyle ile mi się należało.
W 2017 roku było gorzej i gorzej, nie potrafię tak o tym pisać bo jest mi źle że muszę opisywać to wszystko co mnie boli zamiast pisać rzeczy miłe i przyjemne.
Moje płuca nie dają już rady, śpię mało, a jak się budzę to duszę się godzinami, wydzielina która zalega mi w płucach nie daję mi żyć , inhalator nie pomaga, syrop też słabo, może troszke , ale i tak jest źle.....

Jest rok 2021 i ja nadal mam ten sam problem , boję się zasnąć i obudzić , bo pobudka to walka o oddech, potrafię nie spać w nocy a tylko w dzień, mieszkam w bloku i współczuję moim sąsiadom że muszą mój kaszel a wręcz krzyk słuchać.
Dlaczego krzyczę ? bo mi podnosi adrenaline a wtedy nie duszę się 3 godziny tylko 2h, często moja mama musi mnie klepać po plecach , używam butli z tlenem....

ale wydaliśmy już mnóstwo pieniędzy na na te butle ,szybko się kończą i kosztują, lepszy by był koncentrator tlenu ale to też koszt i niewiele by mi pomógł.
Rok temu miałem komisję ds orzeczeń, dostałem 3 grupe o stopniu lekkim, co jest dla mnie dziwne bo ja już ledwno chodzę po schodach, cieszę się że mieszkam na parterze a nie na 4 piętrze. Rzadko wychodzę z domu jak już to na lekki spacer, nie spotykam się już z nikim bo też boje się zakazić COVIDem.
Z moimi płucami to raczej by wygrał a mnie już by nie było. Co robię w takim razie??
Jak pisałem na początku kocham muzykę i to moja terapia która jest jak lek, bo bez muzyki nie wyobrażam sobie życia. Kiedyś bawiłem się programami muzycznymi i komponowałem różne melodie ale nie myślałem o tym poważnie.
Zawsze mi mówiono że na muzyce nie zarobię, ucz się napisz maturę , studia itp
Po co chcesz być muzykiem, to nie przyszłość, tyle się tego nasłuchałem że uwierzyłem i nic nie osiągnąłem w tej branży. W latach 2005 tworzyłem muzykę klubową , ludziom podobała się moja muzyka, było dużo pochwał, moje kawałki były puszczane w klubach o czym nic nie wiedziałem ( relacje znajomych ).
Odkąd siedzę non stop w domu pomyślałem że po co marnować czas na TV, leżenie, inhalator, nie tego chcę.......
Zacząłem tworzyć muzykę elektroniczną typu breakbeat, big beat.
Mam ich sporo i chciałbym kiedyś wydać album. może ktoś się tym zainteresuję,
tutaj macie próbki mojej twórczości, wgrałem ich kilka ale jest ich ponad 20.
Nie jest to może fenomenalna muzyka i nie każdemu się może podobać.
Kocham swoją pasję i będę ją nadal rozwijał, jeśli dożyję.....
Kochani.....mam dość codziennej walki o oddech , odkąd mój stan się pogorszył schudłem 15 kg, teraz ważę 69 kg przy wzroście 183 cm.
Pomyślałem że może przyda mi sie taka kamizelka wibracyjna-drenażowa , żeby wydzielina się odklejała. Coś takiego...

Czemu to takie drogie?? Moja mama ma słabą emeryturę ledwo nam starcza na cokolwiek. Moją muzykę tworzę na starym sprzęcie typu PC , Pentium 4 kupione rok temu za 120 zł używane, nie muszę mieć super sprzętu za kilka tysięcy, doceniam co mam i dopóki nie zawodzi ,pracuję na nim.
Co to są za czasy żeby prosić innych ludzi o pomoc a państwo tak naprawdę nie pomaga, starałem się ,próbowałem, nic z tego.
Jeżeli dotarłeś drogi czytelniku do tego momentu tzn że zainteresowała Cię moja historia, dlatego teraz proszę Cię o pomoc , każda złotówka się liczy
Twoja wpłata=twoje słowa " będzie dobrze nie załamuj się"
W aktualizacjach dam znać o nowych utworach, chcę zrobić fajny i długi kawałek,ale ze względu na mój stan wolno mi to idzie. Pozdrawiam was, Lucas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!