Bezpieczny kąt to moje marzenie

Mam 20 lat. Właśnie skończyłam pisać maturę i marzę tylko o jednym – o tym, żeby wreszcie poczuć spokój. Chcę znaleźć pracę, szukam bez przerwy, wysyłam cv, ale początki są trudne, i wiem że nie łatwo znaleźć jakąkolwiek pracę, zwłaszcza bez żadnego wsparcia. Mieszkam z mamą i młodszym bratem. Niestety, nie czuję się tu dobrze – jest mi ciężko psychicznie. Nie mam kontaktu z dalszą rodziną, a mój tata nie żyje. Nie mam nikogo, do kogo mogłabym się zwrócić o pomoc. Każdy dzień tutaj to walka ze sobą, ze stresem, z przytłoczeniem.  Mam kota – to moje małe wsparcie, mój towarzysz. Przez to odpada wiele opcji wynajmu pokoju, bo nie każdy chce mieszkać ze zwierzęciem. Poza tym… mam już dość życia z obcymi ludźmi. Potrzebuję własnej przestrzeni, choćby najmniejszej. Nie zależy mi na wysokim standardzie – chcę po prostu czterech ścian, które będą moje, gdzie będę mogła w końcu odetchnąć.

Zbieram na start – na kaucję, pierwszy czynsz, podstawowe rzeczy na początek. Każda złotówka zbliża mnie do normalnego życia. Jeśli możesz, pomóż mi zrobić ten pierwszy krok. Będę wdzięczna z całego serca. 

Wiem, że ktoś może pomyśleć: „kolejna zbiórka na litość”, albo że to wszystko to ściema dla pieniędzy. Też bym tak mogła pomyśleć, gdybym była po drugiej stronie. Dlatego chcę to powiedzieć wprost – nie proszę tylko o przelew. Jeśli nie ufasz zbiórce, ale chcesz pomóc, możesz się do mnie odezwać. Na początek przyda mi się wszystko – środki czystości, podstawowe rzeczy do mieszkania, cokolwiek, co pomoże mi wystartować. Nie muszą to być pieniądze. Chcę tylko mieć szansę zacząć życie w miejscu, gdzie będę czuła spokój i szczęście. Razem z moim kotkiem dziękujemy za najmniejszy gest. Nie podałam swojego imienia i nazwiska bo nie chce żeby ktoś z rodziny zobaczył że sobie nie radzę, tak jak mówiłam jeżeli ktoś chce się upewnić że mówię prawdę, skomentuj zbiórkę odezwę się do ciebie na mediach społecznościowych.