Czy Bonda ktoś kiedyś kochał?
Odpowiedź jest smutna i prawdziwa. Nikt, nigdy..
Bond był psem, który tylko był. Bo przecież kojec nie może się zmarnować, a pies na gospodarce być musi. Takie polskie niepisane prawo.
I siedzą te biedy latami, patrząc na świat za kratami. Nie wiedząc co to ludzki dotyk, inny niż bicie.
Bond to nasz kolejny kojcowy podopieczny. Patrzy na nas tymi pięknym smutnymi oczami. Z niedowierzaniem, z porażającą uległością. Pierwszego dnia widzieliśmy w nim tylko zrezygnowanie..Dziś widzimy już innego psa
Bond trafił do nas potwornie zaniedbany. Całe jego ciało pokrywała łuska, łupież. Łapki są zmienione zapalnie, całe w sączących ranach, obolałe, krwawiące. Nos z mocno zmienioną śluzówką, krwawiący, z ropną wydzieliną. W badaniu krwi mocna anemia.
Zajmujemy się chłopakiem najlepiej jak umiemy.
Przed nami dalsze leczenie Bonda.
Z całego serca dziękujemy za każde wsparcie.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Monika i Lukasz
Teraz będzie tylko Lepiej ❤️
Kasia Kordiuk
Trzymaj się Bond!