Ponoć miejscowi od koni się z nas śmieją, że dorabiamy weterynarzy i że się na koniach nie znamy, może i dorabiamy, może i się nie znamy tak jak wy się znacie, ale jak te konie w większości wyglądały jak tu trafiły a jak teraz wyglądają i jak się czują? Czy to źle że są leczone, dobrze karmione, nie są bite i nikt na nich ryja nie drze? Czy to źle że po latach ciężkiego życia w końcu mają spokój i zasłużoną emeryturę zamiast rzeźni?
Konie które do nas trafiły, prawie wszystkie mają lub miały jakieś schorzenia, również problemy behawioralne. Gadanie że samo przejdzie to bzdura. Więc w tym tygodniu zaś "dorobimy" weterynarza ale nie dlatego że mamy taki kaprys ale dlatego że w poprzednich miejscach ktoś do takiego stanu doprowadził te zwierzęta, zaniedbał bądź zaniechał leczenia że teraz wymagają specjalistycznego leczenia. Fiordan, Hucułka, Mona, Lord, Jedyna, Siwa, u nich konieczne będą szczegółowe badania, również RTG stawów, dodatkowo czyszczenie ropni z którymi przyjechał Fiordan i Hucułka, bo ropa mimo antybiotyków nie zeszła.
Jakby ktoś chciał wesprzeć te konie to bardzo prosimy o każdą formę pomocy. Jak widzicie staramy się zapewnić im to czego nie miały do tej pory.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!