Jestem bezdomny.. miałem kiedyś dom.. na pewno miałem.. a potem stałem się nie potrzebny.. i tak chodzę tymi ulicami od lat..miesięcy.. tygodni.. tu zajrzę , tam zajrzę .. tu coś zjem , tu mnie pogoni pies , tu nie wchodzę bo wiem ,że nie lubią takich jak ja … I trafiłem do Szymona .. przychodzę do niego bo wiem ,że zawsze coś ma na „ ząb” .. widziałem tam też inne koty , pewnie tak samo jak ja szukające ciepłego kąta.. Nawet próbował mnie złapać i pozbawić jedynego skarbu jaki mam – moich klejnotów !!! Nie dałem się i uciekałem a potem przychodziłem postraszyć innych Ostatnio zacząłem się źle czuć .. nie wiedziałem co się dzieje .. ale wiedziałem gdzie mogę iść po pomoc.. do Szymona.. Usiadłem mu na wycieraczkę i czekałem aż wróci .. Dał mi tabletki , cos tam pomogły ale wiecie .. to tylko tak na chwilę i nadal nie wiedzieliśmy co się dzieje , ale miałem apetyt a co będę sobie jedzenia odmawiał .. kto wie kiedy znowu coś zjem .. Szymon zauważył ,że mam duży brzuch i ucho, które się nie goi.. powiedział do mnie „ nie podoba mi się to , musimy jechać do lekarza” .. Cooo?? Gdzie???? Oszalałeś ?? Ja ledwo Ciebie toleruję a ktoś inny ma mnie oglądać ?? Zmusił mnie … zrobili mi jakieś testy .. Szymon się zmartwił… podobno dodatni .. ale przecież dodatni to chyba dobrze ?? Niestety w tym wypadku podobno nie... Mówił, że mam FIV i zostawił mnie u lekarza , co oni tam ze mną robili.. tu się gapili , tu dotykali, w gębę mi zaglądali jakby szukali resztek jedzenia ,które sobie magazynuje .. wiecie co wymyślili ?? Chcą mi wyrwać zęby !! Ludzie ratujcie !! Kto mnie weźmie szczerbatego ?? Odebrali mi klejnoty !! To się nadaje to prasy !! Zabrał mnie do domu ten niby mój przyjaciel Szymon – trzyma mnie w klatce jak małpę jakąś – daje jakieś tabletki , okazało się też ,że mam niedokrwistość i jakieś zastrzyki mam dostawać ( ludzie ratujcie !!!) z hormonem. Mówi ,że jak mnie podleczy to wyrwą mi te zęby… po co ja mu na tej wycieraczce siadałem .. sam jestem sobie winien ,że tak mnie teraz maltretują ! Na szczęście mówił ,że o dziwo nerki są w porządku .. ale pociągnąłem go po kieszeni , niech sobie nie myśli ,że tylko ja mam cierpieć ! Niestety podobno to nie koniec kosztów .. teraz 1500 zł.. kolejne 1000 zł zęby ..mamy dług w lecznicy a to nawet nie koniec .. Nie mam domu a już jestem bankrutem.. Pomóżcie mi , pomóżcie Szymonowi mnie wyleczyć .. nie chcę umierać gdzieś na ulicy.. sam ..
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Ania Makowska
Powodzenia koteczku!💙