AKTUALIZACJA :
Musiałam zwiększyć kwotę zbiórki, aktualnie przebywam z kotem w przychodni weterynaryjnej ARKA w Nysie. Kot ma podejrzenie kociego odpowiednika covida, do badania będzie wysyłany płyn z jamy otrzewnej, który potwierdzi bądź zaprzeczy diagnozie. Aktualnie jest podłączony do kroplówki, w inkubatorze. Koszt samej dzisiejszej wizyty w w/w klinice będzie wynosił około 1000zl, w poniedziałek znów tu musimy przyjechać. Nadal BŁAGAM o pomoc. Sama jestem człowiekiem, który angażuje się całym sercem w pomoc innym, tym razem choć nie lubię muszę poprosić o wsparcie i ja, nie jestem w stanie sama ponieść kosztów leczenia ukochanego zwierzaka… ludzie o dobrym sercu ja już naprawdę nie proszę - ja BŁAGAM…
Dzień dobry.
Nigdy nie myślałam, że będę musiała poprosić kogoś o wsparcie finansowe, ale nie mam innego wyboru… Chodzi o mojego ukochanego Kociaka. Kota, który nie ma w sobie za grosz agresji, kota, który zawsze przychodzi do mnie kiedy jestem smutna i się na mnie kładzie, który płacze pod drzwiami kiedy wychodzę z domu. Kiedy zachorowałam na depresję Irys nie opuszczał mnie na krok - tak samo po śmierci mojego Taty. Niestety 10.06.25 zobaczyłam, że kot nie może się załatwić (pierwszy raz słyszałam, żeby kot wydobywał z siebie miauczenie kropka w kropkę przypominające mówienie „ała”), zrobił się apatyczny. Zabrałam go od razu do weterynarza diagnoza zapalenie pęcherza. Standardowe leczenie : zastrzyki i furagina - miałam przyjechać dopiero dziś. Niestety, wczoraj stan Irysa się pogorszył. Apatia i ból osiągnęły taki poziom, że kot nie był w stanie iść, znów azymut weterynarz i kolejna diagnoza - zatrzymanie moczu. Został nakłuty pęcherz, z którego wyleciało pół litra moczu z krwią. Dziś znów pojechaliśmy - na kontrolę. Usłyszałam, że jeśli do 16stej się nie załatwi muszę przyjechać, tak więc też zrobiłam kiedy nie pojawiły się oczekiwane efekty. Zatkana cewka moczowa i próba cewnikowania, niestety cewnikowanie nie udało się ze względu na dość mocne zatkanie. Wyniki moczu wyszły złe, ale na szczęście nie doszło do zatrucia organizmu pomimo toksyn, które zaczęły się wydobywać. Jutro czeka Nas kolejna wizyta tym razem w Kłodzku i rtg. Nie wiem co będzie dalej, dowiem się jutro. Niestety, na ten moment nie mogę sobie pozwolić na pomoc ukochanemu zwierzakowi z własnej kieszeni, stąd moja prośba o pomoc. Każdy grosz, każda złotówka ma ogromne znaczenie ja już nie proszę ja BŁAGAM o pomoc. Nie wyobrażam sobie domu bez ukochanego kota, którego znalazłam jako malucha, ma dopiero 5 lat - kupę życia przed Nim tylko musi odzyskać zdrowie…
Natalia
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Kamcia
Wracaj do zdrówka Irysku ❤️
Odlotowy niewidomy
Zdrówka dla kocurka
Anonimowy Darczyńca
Dużo siły dla Was!
Anonimowy Darczyńca
Dużo zdrowia dla kotka psotka ❤️L
Anonimowy Darczyńca
Będzie dobrze 🫂