Walka Basi o sprawność po udarze

EDIT 05.01.2024

Dziękujemy wszystkim za dotychczasowe wsparcie i pomoc. Bez Was nie dalibyśmy rady. Opieka nad mamą nie jest łatwa, jednak każdego dnia walczymy o przywrócenie jej do sprawności. Na dzień dzisiejszy komunikujemy się całkiem sprawnie przy pomocy kartki z rozpisanymi literami. Dzięki rehabilitacji domowej mama już sprawnie potrafi poruszać głową, lewą dłonią, nogą i powoli zmierzamy by nie były to tylko pojedyńcze, określone ruchy a przywrócenie ich do sprawnego użytku. Trzymajcie za nas kciuki 

Chwila relaksu na materacu masującym

EDIT 03.11.2023

Zabraliśmy mamę do domu. Jej stan psychiczny się pogarszał co widzieliśmy na każdej kolejnej wizycie w ośrodku, dlatego wspólnie podjęliśmy decyzję o rehabilitacji w domu

EDIT 08.10.2023

Mama już od dwóch dni w Animusie. Podróż minęła nam dobrze, choć mama się bała jak to będzie, co Ją czeka na miejscu. Obawy myślę że już jej minęły- jest na prawdę w dobrych rękach ♥️ Od jutra zaczyna solidną rehabilitację. Do 04.11 musimy mieć na zapłacenie kolejnego miesiąca (płatności z góry za miesiąc). Teraz jak nigdy, prosimy o wsparcie- już tak daleko zaszliśmy! Brak pieniędzy nie może przekreślić jej szansy na powrót do sprawności 😢

EDIT 02.10.2023

Czekamy na wyjazd do ośrodka rehabilitacyjnego w Olsztynie, który planujemy na okolice 6.10. W szpitalu została podjęta kolejna próba odłączenia respiratora- tym razem udana ♥️ Dlatego mama od razu trafia na solidną rehabilitację prywatną, którą dzięki Wam, jesteśmy w stanie opłacić. 

EDIT 25.08.2023

Mama od jakiegoś czasu jest wybudzona ze śpiączki. Wszystko rozumie, kontaktuje się za pomocą oczu. Z dnia na dzień wygląda coraz lepiej, od kilku dni obserwujemy poziome ruchy oczu (dotychczas potrafiła wykonywać tylko pionowe). Ze względu na konieczność dalszego korzystania z respiratora, została założona rurka tracheostomijna. Na dzień dzisiejszy stan jest stabilny, jednak wdała się infekcja wymagająca podleczenia.

Niestety, ze względu na brak zgody anestezjologów co do odłączenia respiratora, pobyt mamy w prywatnym ośrodku nieco się odwlecze. Na dzień dzisiejszy mama nie jest w stanie samodzielnie oddychać, męczy się zbyt mocno. Jako że wybrany przez nas ośrodek, nie przyjmuje pacjentów sztucznie wentylowanych, mama w pierwszej kolejności trafi do ośrodka rehabilitacyjnego państwowego, który będzie ćwiczył z mamą samodzielny oddech

Jestem w stałym kontakcie z docelowym ośrodkiem rehabilitacyjnym, rezerwacja została opłacona. Miejsce na nią czeka, tylko musi sama oddychać ♥️ ta kwestia nie ulega zmianie 

Dziękujemy wszystkim za zaangażowanie i pomoc- to dzięki Wam, mamy siłę by walczyć o powrót do sprawności naszej mamy ♥️

Zachęcamy również do dołączenia na naszą grupę licytacyjną na Facebooku- wystarczy w wyszukiwarce wpisać "Walka Basi o sprawność po udarze- licytacje" 

Walczymy nadal 💪💪💪

____________________________________________

Celem naszej zrzutki jest postawienie wspaniałej osoby na nogi

Zacznijmy od początku

Nasza mama -Barbara Bujok- pewnego dnia zaczęła się gorzej czuć. Jako że choruje na serce, cukrzyce i nadciśnienie- nie wzbudziło to niczyich podejrzeń biorąc pod uwagę obecnie trwające upały. Niestety, stan się nie poprawiał więc trafiła do lekarza rodzinnego - tam szybka diagnoza- początek udaru. Trafiliśmy na SOR, badania, przyjęcie na oddział. Niestety na drugi dzień udar zaatakował z pełną siłą- najpierw sparaliżował prawą stronę ciała, w kolejnych dniach doszło porażenie czterokończynowe, zanik mowy. W zasadzie jedyne co mama potrafiła, to ruszać oczami. Niestety, ognisko udaru zlokalizowane jest w pniu mózgu. Pomimo leków, lekarze nie byli w stanie go zatrzymać aż doszło do paraliżu płuc. Stan z godziny na godzinę się pogarszał- trzeba było podłączyć respirator by nie doszło do uduszenia. Padła także decyzja o wprowadzeniu mamy w śpiączke farmakologiczną by odciążyć organizm. I tak mijały dni, stan ciągle był ciężki- według lekarzy nie rokujący. Mieliśmy się już pożegnać i czekać na telefon o zgonie... Tak się nie stało bo mama postanowiła zawalczyć o swoje życie. Pomimo wszystkiego walczy cały czas. Od kilku dni otwiera oczy gdy nas słyszy, reaguje na swój sposób. Lekarze nie są w stanie jednoznacznie odpowiedzieć czy to świadome - przecież nadal jest w śpiączce. My jednak widzimy, że jest to świadome i w konkretnych sytuacjach. Planowo w przyszłym tygodniu (ok 6-7 sierpnia) ma zostać wybudzona. Jeśli wszystko pójdzie po myśli lekarzy, mama będzie mogła opuścić szpital. 

I tutaj zaczyna się przeszkoda. Osoba w takim stanie musi jak najszybciej zacząć rehabilitacje. Propozycja NFZ nie przewiduje raczej przywrócenie człowieka do pełni sprawności a i terminy są odległe. Musimy zabrać mamę do prywatnego ośrodka. Czeka już na nią miejsce w bardzo dobrym ośrodku specjalizującym się w tego typu przypadkach. Niestety, jest to bardzo kosztowne bo 25 tysięcy miesięcznie. Przewidujemy że optymalny czas pobytu to 6 miesięcy. Daje to ogromną kwotę- zbyt dużą na nasze możliwości dlatego musimy prosić o pomoc. 

Mama od 16 lat walczyła o skrzywdzone zwierzęta, była pracownikiem schroniska, domem tymczasowym. Uratowała wiele istnień. Teraz czas, by zawalczyć o nią- o jej powrót do sprawności

Mama pomimo chorób uwielbiała spędzać czas na wyjazdach, wędrówkach. Zawsze była osobą serdeczną i ciepłą- pomagała każdemu, kto tej pomocy potrzebował. Nie możemy jej teraz zostawić i skazać na resztę życia w łóżku

Ma dla kogo żyć- jest wspaniałą żoną, mamą, babcią. Wszyscy jej potrzebujemy i zrobimy wszystko, by do nas wróciła ale bez Waszej pomocy to się nie uda.

Do 4 sierpnia trzeba wpłacić zaliczkę za rezerwację miejsca w wysokości 2 tysięcy. Na dzień przyjazdu mamy do ośrodka musimy mieć już pierwsze 25 tysięcy ponieważ płatność jest z góry za miesiąc. Kiedy to nastąpi nie wiemy, może być i w przyszłym tygodniu więc czasu jest niewiele

Za każdą wpłatę ogromnie dziękujemy