Natalia Nata
Dziękujemy za pomoc Stefanowi ❤️
26.08.
Stefan jest 3,5 miesięcznym buldogiem francuskim. Jest naszym pierwszym, wyczekanym
i upragnionym pieskiem. Jest z nami od 23 czerwca.
Dwa tygodnie temu stwierdzono u niego zespolenie wrotno-oboczne. Nim szczenię przyjdzie na świat, w jego układzie krwionośnym jest żyła pępkowa, dzięki której krew omija wątrobę, bo nie zawiera jeszcze substancji do przerobienia. W pierwszych 3 dniach po porodzie żyła ta zamyka się, a krew wraz z substancjami odżywczymi i produktami przemiany materii trafia do wątroby, gdzie jest oczyszczona i idzie do krążenia dużego. Niestety czasem żyła pępkowa się nie zamyka i do układu krążenia dostają się substancje toksyczne (głównie amoniak), które powinny zostać oczyszczone w wątrobie. Istotą zespolenia jest właśnie patologiczne połączenie żyły wrotnej z krążeniem układowym. Skutkiem tego jest częściowe omijanie wątroby przez krew układu wrotnego z wszelkimi tego toksycznymi konsekwencjami dla organizmu. Krew wrotna zawierająca strawione składniki pokarmowe, kwasy żółciowe, toksyny bakteryjne i żywe bakterie trafia bezpośrednio do krążenia ogólnego. Toksyczne substancje, które w efekcie docierają do mózgu mogą doprowadzić do ciężkiego uszkodzenia układu nerwowego, a nawet śmierci psa. Zespolenie wrotno-oboczne jest chorobą, która daje o sobie znać w pierwszych miesiącach życia psa, gdy jest on jeszcze w fazie intensywnego wzrostu. Pierwsze problemy ze zdrowiem Stefana zaczęły się w trzecim tygodniu pobytu u nas. Pierwszy raz wymiotował i był leczony w kierunku zapalenia gardła. Stracił apetyt, nie miał energii i siły do zabawy, przestał przybierać na wadze, spał w dzień, a w nocy snuł się po domu. Trzy razy miał zmieniany antybiotyk - o wcześniejszych była chwilowa poprawa po czym znowu następowało pogorszenie. Po trzecim antybiotyku wydawało się, że wszystko zaczyna wracać do normy, zaczął jeść i był bardziej aktywny. Niestety nie trwało to zbyt długo ponieważ w czasie naszego urlopu, gdy został pod opieką naszej rodziny zaczęły się dziać jeszcze gorsze rzeczy -omdlenia, szmery na serduszku, objawy neurologiczne typowe dla padaczki - utrata wzroku, pobudzenia następnie miał wodę w płucach i kolejne pobudzenia charakterystyczne dla padaczki. Gdyby nie pomoc naszej rodziny i przyjaciół, a przede wszystkim wspaniałej Pani doktor Emilii Wojciechowskiej, która w czasie tych 12 dni 4 razy dosłownie ratowała Stefana - teraz nie byłby go z nami. Pani doktor wielokrotnie zabierała Stefana ze sobą do kliniki, w dni, gdy było gorzej brała go ze sobą do domu na noc. Stefan w tym czasie był leczony objawowo ponieważ żeby poznać przyczynę jego stanu potrzebne były dokładniejsze badania. Echo serca wykluczyło poważną wadę serca, jest ono na szczęście wydolne. Lekarz przeprowadzający to badanie zauważył wtedy, że Stefan ma poszerzone naczynia wątrobowe. Wtedy po raz pierwszy pojawiło się podejrzenie zespolenia wrotno -obocznego, ale był za słaby na wykonanie tomografu. Minął ok. tydzień i podjęliśmy ryzyko zrobienia mu tomografu jamy brzusznej i głowy mimo, że była obawa , że może się nie wybudzić narkozy. Chcieliśmy walczyć o niego- nawet gdyby nie wybudził się z narkozy mielibyśmy świadomość, że zrobiliśmy wszystko i poznamy przyczynę jego stanu zdrowia. Przed wykonaniem badań w Klinice dr Szulca w Zgierzu miał pobraną krew na obecność amoniaku. To badanie i późniejszy tomograf jamy brzusznej oraz USG potwierdziło wstępną diagnozę - zespolenie wrotno-oboczne. Tomograf głowy pokazał, że jest wszystko w porządku. Koszt takich badań to 1000zł. Wszystkie wcześniejsze problemy neurologiczne, omdlenia, utrata zmysłów były spowodowane tą chorobą. Stefan otrzymał leki, które pomagają w pozbyciu się trującego amoniaku. Je także niskobiałkową karmę- Royal Hepatic. Poprawa była widoczna po kilku dniach- nabrał siły i energii, zaczął przybierać na wadze. Niestety żeby Stefan mógł być z nami jak najdłużej, a leki tego nie zapewnią, potrzebna jest operacja, która polega na założeniu tzw. klamr na żyłach.
Stefan jest dla nas jak dziecko dlatego robimy wszystko żeby był z nami jak najdłużej. Operację przeprowadzi dr Szulc z kliniki w Zgierzu. Koszt takiej operacji to ok. 2000-2500 tys.zł ( koszt jest uzależniony od ilości klamr, których trzeba będzie użyć, a to będzie widać dopiero w trakcie operacji). Doktor powiedział, że jest to zespolenie zewnętrzne- łatwiejsze do operowania niż wewnętrzne. Operacja odbędzie się za tydzień- 1 września.
Będziemy wdzięczni za każdą, nawet niewielką wpłatę, która pomoże naszemu łobuzowi w powrocie do zdrowia. Od kiedy jest z nami wszystko kręci się wokół niego, skradł nasze serca 😊
29.09.2107
Dziękuję za dotychczasowe wpłaty.
Dołączam dotychczasowe wyniki badań.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Zdrówka dla Stefana oraz właścicieli z dobrym sercem
Daria Urbańczyk
Szybkiego powrotu do zdrowia
Natalia Nata - Organizator zbiórki
Dziękujemy 😊
Ewa & Stefcio
Trzymamy kciuki i łapki za jutrzejszą operacje ❤️🙏✊️ Zdrówka Stefcio ❤️❤️ Ewa & Stefcio
Natalia Nata - Organizator zbiórki
Bardzo dziękujemy za pomoc i te słowa...😍😘
Braciszek Koksik
Koksik życzy zdrówka dla Stefana 🙂
Natalia Nata - Organizator zbiórki
Bardzo dziękujemy 😙