Zbiórka Błagam, jestem w kropce - zdjęcie główne

Błagam, jestem w kropce

0 zł  z 100 000 zł (Cel)
Wpłać terazUdostępnij
 
Paula Kina - awatar

Paula Kina

Organizator zbiórki

Błagamy Was o pomoc, ponieważ stanęliśmy w miejscu i nie wiemy już jak się ruszyć.

Życie moje i mojego partnera nigdy nas nie rozpieszczało. Ciężkie dzieciństwo, wiele traum, jeszcze więcej obojętności ze strony najbliższych. Mimo to, każde z nas postanowiło zawalczyć o siebie i stanęło na nogi. Bez narzekania, bez proszenia się o pomoc, zawzięcie. Do czasu...

Oboje zaczęliśmy pomagać. Nie ważne czy to były dzieci ze zbiórek, bezdomni, zwierzęta (chociaż w tą pomoc zaangażowaliśmy się najmocniej). Tak się poznaliśmy i pokochaliśmy. Dając wszystkim dookoła pomoc, której my sami nie otrzymaliśmy. Miłość i wsparcie, ponieważ doskonale wiemy, jak to jest, kiedy ktoś ich nie doznał. I tak zaczęły się nasze kłopoty. 

Przygarnęliśmy wiele psów, bardzo chorych, wymagających stałego leczenia. Dawaliśmy im domy tymczasowe, zabieraliśmy ze schronisk, leczyliśmy na własny koszt. Nie chcieliśmy obciążać organizacji, które i tak ledwo wiążą koniec z końcem, dlatego zaczęliśmy sami się zadłużać. Myśleliśmy, że damy radę, w końcu obydwoje nie zarabialiśmy wcale mało jak na tamte czasy. Myliliśmy się. Wpadliśmy w pętlę finansową, coraz ciężej było nam spłacać długi, braliśmy następne pożyczki, by spłacić poprzednie. A duma i honor nie pozwalał nam prosić przyjaciół o pomoc. 

W końcu przyszedł czas, w którym dostaliśmy jak obuchem w łeb.  Agresywny nowotwór u mamy partnera. Małe szanse na przeżycie, przejście na niski zasiłek rehabilitacyjny, konieczność zakończenia przez nią pracy. I tu pojawiły się kolejne wydatki. Wyjazdy o kilkaset kilometrów dalej na wizyty onkologiczne, szukanie rozwiązań, wszystko prywatnie. Udało się. Mama żyje, przeszła poważną operację, po której nie ma w swoim brzuchu połowy narządów, ale żyje. Zaczęła się nasza pomoc w utrzymaniu jej, ponieważ renta, którą dostaje nie starcza nawet na opłacenie rachunków. I tak nasza spirala wciąż się powiększa.

Ale przecież, gdyby na tym się skończyło, byłoby za nudno...

Twardzina układowa, taką diagnozę dostała moja mama. Ogromne powikłania, ból, zajęte płuca. I tak historia się powtarza - szukanie rozwiązań, sposobu leczenia, by chociaż trochę jej ulżyć. By przedłużyć życie, ponieważ cudownego leku niestety tutaj nie ma. Lekarze rozkładają ręce, a my chwytamy się już wszystkiego co tylko możliwe, co niestety tanie nie jest. 

Więc tak oto zostaliśmy sami z chorymi zwierzakami, których nie zostawimy i będziemy o nie walczyć, i ciężko chorymi mamami, które nie są w stanie samodzielnie się utrzymać i mają tylko nas. I długiem... na ponad 100 tysięcy złotych. 

W międzyczasie było bardzo dużo sytuacji, które podcinały nam skrzydła. Utrata pracy, wypowiedzenie umowy najmu mieszkania, czy inne, o których już nie mam siły pisać. 

Przepraszam, że nie wstawię naszego zdjęcia. Jest mi zwyczajnie wstyd. 

Jeśli dotarliście do końca - dziękuję. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam.

Jeśli jesteście w stanie - BŁAGAM, pomóżcie nam wyjść z długów.

0 zł  z 100 000 zł (Cel)
Wpłać terazUdostępnij
 
Paula Kina - awatar

Paula Kina

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 0

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij