Pomóż mi dać moim dzieciom bezpieczne jutro
Długo zwlekałam z podjęciem tej decyzji… Miałam nadzieję i robiłam wszystko, by sobie poradzić. Ale dziś wiem, że już nie dam rady.
Mam na imię Anna Walter. Od czterech lat samotnie wychowuję trzech wspaniałych synów – 18-letniego Fabiana, 9-letniego Janka i 4,5-letniego Filipa. Każdy dzień to walka o ich spokój, zdrowie i przyszłość. Ojciec dwóch starszych chłopców nie interesuje się nimi wcale, alimenty – 500 zł – otrzymuję jedynie z funduszu alimentacyjnego, 800+ na dwóch młodszych.
Najmłodszy, Filip, ma tylko mnie – jego tata, Tomasz , zmarł ponad rok temu po ciężkiej walce z nowotworem.
Zostałam z bólem, dziećmi, długami, własnymi problemami zdrowotnymi i ogromnym lękiem o jutro. Przeszłam amputację macicy i jajowodów, a już wkrótce czeka mnie kolejna operacja – usunięcie jajników. Mimo to próbuję każdego dnia być silna dla moich dzieci. Oni, to cały mój świat , moja miłość , moja siła i moja motywacja.
Obecnie nie mogę wrócić do pracy. Bardzo chciałbym zarabiać , wyjść do ludzi , ale ciężko nawet o pół etatu i mieć możliwość wyjścia, ponieważ muszę być stale pod telefonem, gotowa rzucić wszystko i odebrać mojego średniego syna ze szkoły. Jaś choruje na ADHD i częściowe niedostosowanie społeczne. To cudowny chłopiec, ale przeżył zdecydowanie za dużo, jak na swoje lata. Często płacze, zamyka się w sobie, wpada w złość… Nie rozumie wielu rzeczy, ale bardzo się stara. Niestety, nie zawsze może uczęszczać na świetlicę – a telefony ze szkoły, że mam go odebrać natychmiast, są nawet trzy razy w tygodniu.
Jasio jest już pod opieką psychiatry, rozpoczyna terapię psychologiczną. Szkoła bardzo mnie wspiera, ale to wciąż za mało, byśmy mogli żyć spokojnie. Filip poszedł do przedszkola, ale ma bardzo słabą odporność – więcej czasu spędza w domu niż z rówieśnikami. Często choruje, a teraz rozpoczynamy specjalną kurację, by wzmocnić jego organizm.
Dzieci są moim całym światem. Próbowałam wszystkiego, żeby nasz świat wrócił na spokojniejsze tory, żeby zapewnić im stabilizację.Ale fizycznie i psychicznie nie jestem już w stanie tego ciągnąć bez pomocy, w takiej właśnie formie. Dopóki mogła, pomogła mi moja mama, ale sama toczy od lat walkę z ciężką chorobą, wpierali przyjaciele. Ale to, co się działo , to nie sytuacja przejściowa , tylko długie 4 lata.
Potrzebujemy trochę czasu, żeby ustabilizować emocjonalnie Janka. Leki , terapia, zajęcia terapeutyczne, przyniosą efekty i pomogą w codziennym funkcjonowaniu w szkole i poza nią, ale nie od razu. Fifi nabierze również odporności , a ja też zrobię wszystko, by mu w tym pomóc, zaczynamy też leczenie u logopedy, bo ma wstępną diagnozę parasygmatyzmu.
Ale co bym nie zrobiła , nie przeskoczę sama niektórych rzeczy. Nie mam pomocy w opiece nad chłopcami, gdy np chorują, czy, żeby zaprowadzić czy odebrać z przedszkola, czy szkoły. W nagłych sytuacjach czasami pomaga mi tu najstarszy syn , ale on też ma swoje obowiązki. I tak pomaga bardziej niż niejeden starszy brat , ale też są pewne granice. Długo wstydziłam się, tego w jakim położeniu się znaleźliśmy i robiłam dobrą minę , do złej gry. Ale teraz muszę poprosić o pomoc. Kiedyś uważałam , to za ujmę, bałam się ponownego hejtu, bo był czas , że bałam się wychodzić z domu. Dziś tak łatwo innym, przychodzi niszczenie drugiego człowieka...
Każda złotówka, każda udostępniona wiadomość, każda dobra myśl, ma dla mnie ogromne znaczenie. Zebrane środki pomogą nam przetrwać ten najtrudniejszy czas – zapewnić dzieciom leki, wizyty u psychiatry ( na NFZ pierwszy termin zaproponowano na początek 2026 i czekamy), buty, czy dodatkowe zajęcia , spokój ...
Nie proszę o luksusy. Wiemy, co to znaczy , nie mieć , gdzie mieszkać , czy żyć w skromnych warunkach i liczyć każdą złotówkę przed jej wydaniem. Proszę o to, by moje dzieci mogły się uśmiechać częściej, widząc spokojniejszą mamę, a nie w kolejnym dole depresyjnym , płacząca po kątach , by nie zauważyli .Byśmy nie bali się jutra.
Dziękuję za każdą pomoc.
Anna Walter i moi Trzej Muszkieterowie 🩵🩵🩵
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Rafał Jankowski
Dasz radę, trzymam kciuki.
Kasia
Dużo siły Pani Aniu. Wierzę, że kiedyś będzie lepiej.
Malgorzata
Pani Aniu, calym sercem z Pania i chlopcami. Prosze nie przestawac sie modlic. Ja jestem zywym przykladem, ze modlitwa czynia cuda w zyciu. Wyszlam z niemozliwego. Tak dziala Bog! Niech Was Trojca Przenajswietsza Blogoslawi
Anonimowy Darczyńca
Przesyłam ku Wam milion serdecznych myśli!
Wioletta Wójcik
Nawet złe sytuacje, mają swoje dobre strony 🤜🤛