Pojazd - osoba niepełnosprawna.

Są ludzie, którzy całe swoje życie poświęcają innym. Wojtek jest jednym z nich. Człowiek o wielkim sercu, zawsze gotów do pomocy, dla którego uśmiech drugiego człowieka był największą nagrodą. Pracował ciężko, by zapewnić naszej rodzinie stabilność i bezpieczeństwo. Razem wychowaliśmy trójkę dzieci, budując dom pełen miłości i wsparcia.

Kiedy w końcu zaczęliśmy patrzeć w przyszłość z nadzieją, życie postanowiło rzucić nam wyzwanie, na które nikt nie jest gotowy. Wojtek zapadł na rzadką i wyniszczającą chorobę – pierwotne zapalenie naczyń ośrodkowego układu nerwowego. To schorzenie pozostaje dla lekarzy ogromnym wyzwaniem – niewiele o nim wiadomo, a decyzja o podjęciu leczenia była niezwykle trudna. Powtórne udary, padaczka prowadząca do niedokrwienia jednej czwartej mózgu to tylko część problemów, z którymi Wojtek musi mierzyć się każdego dnia.

Dwanaście wlewów chemioterapii i sterydoterapia uratowały jego życie, ale nie przywróciły mu samodzielności. Od ponad czterech lat Wojtek jest w pełni zależny od pomocy osób trzecich – w praktyce to ja, jego żona, opiekuję się nim każdego dnia. Nie potrafi samodzielnie się poruszać, potrzebuje wsparcia we wszystkich codziennych czynnościach. Choć chorobę można było jedynie spowolnić, nasza rodzina walczyła o każdą chwilę z ukochanym mężem i ojcem.

Nie jest łatwo opowiadać o naszych trudnościach, ale dziś muszę to zrobić, bo wiem, że nie dam sobie rady sama. Potrzebujemy Waszej pomocy, by zebrać środki na używany samochód przystosowany do przewozu osób na wózku inwalidzkim. To dla nas nie luksus, ale konieczność.

Codzienne obowiązki – wizyty u lekarzy, rehabilitacja, a nawet zwykłe wyjazdy do rodziny czy znajomych – stały się dla mnie niemal niemożliwe do zrealizowania. Z roku na rok opadam z sił, a każda próba przesadzenia Wojtka z wózka do auta to ryzyko zarówno dla niego, jak i dla mnie. Niestety, mimo licznych wniosków do PFRON, nie udało nam się uzyskać dofinansowania. Brak środków w budżecie oznacza, że musimy radzić sobie sami.

Dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc. Każda złotówka przybliża nas do zakupu auta, które nie tylko ułatwi nam życie, ale też pozwoli Wojtkowi cieszyć się chwilami poza domem – odwiedzać rodzinę, znajomych, czy choćby spojrzeć na świat poza czterema ścianami.

Wierzę, że wspólnie możemy dokonać cudu. Wojtek przez lata dawał innym to, co miał najlepsze. Teraz to my potrzebujemy wsparcia. Proszę, pomóżcie nam sprawić, by codzienność stała się choć trochę łatwiejsza.

Z całego serca dziękujemy za każdą pomoc.
Lucyna, żona Wojtka.