Marta Janus
Kochani ostatnia wizyta u dr.Kurczyńskiego 4.11.niestety wykazała nowe zmiany w otrzewnej,jajnikach,pod wątrobą i w jelitach.Czeka mnie kolejna operacja żeby to wszystko usunąć.Oczywiscie przy operacji jelita możliwe że będę musiała mieć wyłonioną stomię na pół roku.Szczerze mówiąc jestem załamana bo od ostatniej operacji rok temu mam bardzo dużą progresję zmian.Będę operowana robotem da Vinci więc mam nadzieję że operacja zakończy się powodzeniem.Po takiej operacji jest mniejsze ryzyko komplikacji,lepszy dostęp oraz większa precyzja .Poraz kolejny bardzo proszę o jakiekolwiek wpłaty na materiał przeciwzrostowy potrzebny mi do operacji.Zmiejsza ryzyko zrostów pooperacyjnych do których mam skłonność.


Mam na imię Marta,i mam 44lata.Od sześciu lat choruję na endometriozę..Nie wiem już jak wygląda życie bez bólu.Codziennie budzę się i zasypiam z myślą jak będę czuć się jutro.Czy dam radę wytrwać w pracy..czy będę spać tej nocy,czy nie.Jestem już po trzech operacjach.Od ostatniej minęły prawie cztery miesiące . Dzięki preparatowi przeciwzrostowemu,który mogłam zakupić dzięki pierwszej zbiórce mam mniejsze zrosty i nie dokuczają mi już tak bardzo.Niestety endometrioza nie jest chorobą uleczalną,i nadal są dni kiedy bardzo cierpię.Leki przeciwzapalne i przeciwbólowe z tramalem są u mnie,na porządku dziennym.Po operacji którą przeszłam,i po usunięciu więzadeł krzyżowo macicznych,powinnam mieć rehabilitację .Niestety żeby przyniosła efekty i ulgę w bólu powinna być systematyczna,najlepiej co tydzień.Koszt godzinnej wizyty 140zł.Wizyta u mojego lekarza.dr.Kurczyńskiego specjalisty od endometriozy to koszt 800zl,kontrola z USG 400zł.Niestety wszystkie leki które biorę -i hormony nie są refundowane.Od niedawna mam też zdiagnozowane Hashimoto,i niedoczynność tarczycy.Wizyty u endokrynologa to koszt ok 350zl.Owszem można czekać na nfz,ale terminy nawet za pół roku.W moim organiźmie cały czas toczy się stan zapalny,powoduje to endometrioza, myślę że choroba tarczycy niestety jest z tym powiązana.Kolejnym problemem którego nie rozwiązała moja operacja są przewlekłe,niekontrolowane biegunki, które trwają już prawie dwa lata.Jestem całkowicie wykluczona z życia towarzyskiego,codziennego itd.Diagnostyka w trzech szpitalach,liczne badania,ostatnio test na clostridium-ujemny.Jestem na diecie,wykluczyłam gluten, laktozę i inne produkty. Wypróbowałam już masę różnych specyfików .Nikt nie potrafi mnie zdiagnozować,a próbuję wszystkiego.Został mi jeszcze test wodoro-tlenowy na Sibo,ale nie ma opcji na nfz.A koszt to 350zl.Niestety nie stać mnie na rehabilitację,dalsze leczenie i diagnostykę,koszty mnie przerastają.Tak bardzo chciałabym żyć tak jak kiedyś-normalnie,bez bólu,móc wyjść z domu na spacer,na plażę,czy pojechać gdzie kolwiek.Dlatego bardzo proszę ludzi dobrej woli,znajomych i rodzinę o wsparcie.Każda nawet najmniejsza kwota liczy się dla mnie.