"ZNALEZISKO", KTÓRE WYWRÓCIŁO NASZE ŻYCIE DO GÓRY NOGAMI
Dzień urodzin mojego taty już na zawsze będzie mi przypominał dzień diagnozy.
Przy okazji wykonania USG w celu potwierdzenia zapalenia jelit, okazało się, że Misio ma nowotwór lewego nadnercza ze zmianami w żylach i aorcie.
Krew przepływa tylko w 25% !!!
Żyła i guz w każdej chwili mogą pęknąć pod wpływem wyższego stresu, jest ryzyko zatorowości żylnej, płucnej. Skrzep może się oderwać, spowodować śmierć. A przecież Misio jest wesołym, energicznym pieskiem z takim samym apetytem, bez objawów raka.
Szok i niedowierzanie... Przecież pół roku temu, w Polsce przed wyjazdem poprosiliśmy o dokładne sprawdzenie- niestety na tamtem moment nie zostaliśmy poinformowani, tak jak za granicą, że tylko specjalista może znaleźć nadnercza, że Dr. wykonujący USG w Polsce nadnerczy nie znalazł... Usłyszeliśmy, że wszystko jest dobrze, tylko ściana woreczka żólciowego jest pogrubiona (obecnie nie ma zmian w woreczku).
Takiej sytuacji jak obecna, pod każdym względem chcieliśmy zapobiec...
Ze względu na diagnozę, nie zostawiamy Misia samego, pracujemy na zmianę.
Zmieniłam pracę i zrezygnowałam z pracy w zawodzie- nie dawała mi elastyczności. Ubezpieczenie już nam się kurczy, środki również,
podróż do Polski jest ryzykowna- wiele rzeczy może się wydarzyć po drodze, a możemy nie mieć weterynarza w okolicy...
Mieszkając w Anglii, chcieliśmy zapobiec tej sytuacji, bo zdawaliśmy sobie sprawę z kosztów, dlatego prosiliśmy o dokładne sprawdzenie Misia przed wyjazdem. Usługa nie była wykonana, tak jak powinna, co wywołuje duże rozżalenie.
Znalezienie guza pół roku wcześniej pozwoliłoby Misiowi na nieskomplikowaną operację, jeszcze dłuższą perspektywę życia i nie obciążyłoby nas aż tak bardzo finansowo.
A to tylko czesc rachunkow- z tzw. emergency nie bralismy.
TOMOGRAFIA, ONKOLOG I LECZENIE
Tomografia komputerowa wykazała, że zmiany są większe niż się spodziewano.
Jednak Misio jest członkiem naszej rodziny, czuje się dobrze, chcemy spędzić z nim kolejne lata...
Więc chcielibyśmy poddać go leczeniu radioterapią stereotaktyczną.
Koszt samej radioterapii BEZ KOMPLIKACJI W TRAKCIE to £13 000, co daje około 65 000 ZŁOTYCH + TOMOGRAF około 6000 ZŁOTYCH.
Do tego dojdą koszty kontrolnych wizyt USG, tomografia komputerowa przed radioterapią. Mamy nadzieję, że leczenie obejdzie się bez komplikacji.
Niestety nie posiadamy takich środków na leczenie...
RADIOTERAPIA MOŻE DAĆ NAM KOLEJNE LATA ŻYCIA
BEZ NIEJ mamy TYGODNIE, MOŻE KILKA MIESIĘCY.
Tlumaczenie:
Będziemy wdzięczni za każdą pomoc w leczeniu Misia, aby mógł jeszcze dłużej cieszyć się spacerami nad morzem, w lesie, w górach.
BARDZO DZIĘKUJEMY ZA KAŻDE WSPARCIE!!!!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!