Zbiórka By Kasia znów mogła malować... - miniaturka zdjęcia

By Kasia znów mogła malować... Jak założyć taką zbiórkę?

Portret kobiety z wyrazistym makijażem i delikatnym uśmiechem.

By Kasia znów mogła malować...

200 zł  z 50 000 zł (Cel)
Wpłaciła 1 osoba w ciągu 3 dni.
Wpłać terazUdostępnij
 
Katarzyna Skośkiewicz - awatar

Katarzyna Skośkiewicz

Organizator zbiórki

Cześć!

Nazywam się Kasia i jestem malarzem.

A w zasadzie byłam...

Półtora roku temu padłam ofiarą wypadku drogowego z którego sprawca uciekł.

Widział że leżę na chodniku ale się nie zatrzymał...

Doznałam licznych złamań prawej, wiodącej ręki.

Myślalam że rekonwalescencja potrwa maksymalnie trzy miesiące, a potem wrócę do pracy.

Wszak z malarstwa żyłam od dziesięciu lat i nie wyobrażałam sobie by robić cokolwiek innego.

Nie mogłam się bardziej pomylić...

Od wypadku minęło półtora roku a ręka nigdy się nie zrosła.

W tej chwili jest usztywniona od palców po ramię.

Zostalam bez środków do życia.

Pukałam do drzwi wszystkich możliwych instytucji.

Nie należy mi się nic - żadna renta czy choćby zapomoga.

"Tak mają artyści" słyszę...

Zaledwie rok wcześniej byłam szcześliwą narzeczoną i matką wspaniałej córeczki.

Mieszkałam w wielopokoleniowym, pełnym ciepła domu w niewielkim miasteczku.

Planowaliśmy budowę domu.

Żyłam malując, robiąc to co umiem i kocham.

Żylam marzeniami o pięknym domu i miłości do grobowej deski.

Nie wiedziałam że moje szczęście dobiega końca...

Ukochany miał inne plany i inną miłość.

Kazał mi się wynosić z domu który uznawałam za "swój"

Zostałam bez dachu nad głową.

Cudem przeżyłam wypadek, niestety kość promieniowa nie.

Nie jestem w stanie malować.

Żaden pracodawca nie chce mnie zatrudnić z tą czynną kontuzją, pewnie obawiając się częstych zwolnień i wizyt u lekarzy.

Nie mam własnego mieszkania. Wynajmuje.

Dotąd, przez półtora roku, pomagali mi Przyjaciele i Ojciec.

Ale Oni też już nie mogą.

Grozi mi bezdomność.

Strasznie się tego boję.

Przyjmuję leki na depresję i głębokie stany lękowie, ale w tej chwili nie mam już na nie pieniędzy.

Nie mam już nawet na jedzenie...

Lekarze chcą przeprowadzić skomplikowane leczenie w specjalistycznej klinice w Otwocku, które polegać ma na wycięciu znacznej części kości promieniowej (co będzie skutkowało skróceniem ręki), a potem "wyciąganiem" jej na długość śrubami. Takie leczenie trwa latami.

To dla mnie jedyne rozwiązanie ale mnie na nie nie stać.

Mam już spore długi.

Przestałam odbierać telefony, bo boje się kolejnych gróźb od wierzycieli.

Żyje w strachu.

Każdego wieczora dopadają mnie ataki paniki w których czuje lęk większy niż ten przed śmiercią. Lęk większy niż ten przed piekłem.

Nie wiem jak długo dam jeszcze radę.

Dlatego zwracam się z prośbą do Was.

Może ktoś z Was zechce jeszcze zobaczyć jak maluje góry.

Może ktoś z Was pomoże mi znów poczuć się bezpiecznie.

Może ktoś z Was, sprawi że znów będę chciała żyć...

200 zł  z 50 000 zł (Cel)
Wpłaciła 1 osoba w ciągu 3 dni.
Wpłać terazUdostępnij
 
Katarzyna Skośkiewicz - awatar

Katarzyna Skośkiewicz

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 1

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
200

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij