Psi los.

Aktualizacja❗️

Podczas wycinania guza został pobrany materiał do badania histopatologicznego i mamy już  wynik.

To rak slinianki przyusznej. Złośliwy💔.

Leczenie polega na obserwacji, a kolejne pojawiające się guzy trzeba wycinać, w przyszłości i śliniankę.

Na chwilę obecną Misio powinien być suplementowany, dostawać wysokobiałkową karmę i żyć, normalnie, spokojnie. Będzie pod opieką onkologa. 

Nie jest młodym psem, ma ok. 8 lat i kiepską przeszłość za sobą. A teraz choroba, zero szans na dom😪.

28.05. Misio wrócił od weta. Niestety jeszcze niektóre szwy zostały. Będzie kolejna wizyta. Faktura już wystawiona.

20.05.

Jako że Misio duży, kolejny worek karmy trzeba było zamówić.Może ktoś  zechce zakupić chociaż parę puszek? Wisi nad nami widmo zapłacenia fv za zabieg. Z czego?

Edit:

Dzisiaj, 15 maja Misio mmiał suwany rropień pod nnarkozą. Wycinek poszedł do badania histopatologicznego.

Fv zostanie dolaczona ,koszt to 450 zabieg oraz 150 histo.

Mamy 7 dni na zaplacenie 

pomozcie nam zaplacic prosimy 

Kolejna wizyta u weta, ropień jest brzydki. Został oczyszczony, podany antybiotyk i termin 15 maja na wycięcie. To spory ropień, czyli konieczna jest narkoza.

I kolejne koszty. Bardzo proszę o wsparcie🙏🏼. Dotychczas koszty weta to 600 zl. Przed nami zabieg. Ciężko pomaga sie samemu😪.

Poniżej bieżące informacje od weta z dwóch wizyt.

Jak to na wsiach bywa, co drugi pies to Misiu.

Pies trafił do schroniska, nie było innego wyjścia - jego opiekun z powodu zdrowia już nie może dłużej się nim zajmować. Decyzją gminy zwierzak został zabrany. Poznaliśmy Misia osobiście - to przekochany, grzeczny, posłuszny pies. Ma ok 7 lat, waży 30 kg. Akceptuje inne psy. Obiecaliśmy, że znajdziemy mu dom.
Wiemy, że będzie trudno - niestety piesek nie jest najmłodszy, najmniejszy i nie wygląda jak słodka, puchata kulka do schrupania, ale też zasługuje na kochający dom. Misio jest nauczony życia w domu. Bez problemu zostanie sam. Umie chodzić na smyczy. Miał wiele szczęścia, że mieszkał w domu, co na wiejskie myślenie jest rzadkością, w dodatku to duży pies.

Po kwarantannie zabrałyśmy psiaka do hotelu, dostał nowe imie - Bary - i szukamy domu.

Zbiórka powstała na utrzymanie, do czasu znalezienia domu.

Patrząc na jego smutek i rezygnację, nie dało się przejść obojętnie.

Info od weta: 29.04

Badanie krwi i wyciśnięcie ogromnego ropnia, badanie kału i giardia. Karta informacyjna będzie po długim weekendzie majowym, gdy Bary trafi na kontrolę. Wyniki krwi nie są najlepsze, poszerzymy diagnostykę.

Nie ja proszę o wsparcie, ale On - bezdomniak z lubelskiej wsi🙏🏼.