Kajtuś to kotek, którego ja nie wybrałam, to on wybrał mnie. Błąkał się samotnie jako malutki kotek pośrodku niczego, postanowił wpaść moje ramiona. To była miłość od pierwszego wtulenia. Kajtuś zdobywa serce każdego, kogo spotka. Jest zwariowanym, lecz delikatnym i troskliwym kotkiem. Mając pół roku powitał w domu młodszą siostrzyczkę Tosię (adopcinkę). Kajtuś troszczy się o nią jak prawdziwy starszy brat - liże ją po futerku, organizuje zabawy oraz tuli, kiedy przychodzi czas kociego relaksu.
Kajtunio to nasz kochany koci chłopczyk, bez którego nasze życie było pozbawione koloru - ten łagodny i kochany kocurek wniósł do naszego domku ogrom miłości i radości. Szybko stał się przyjacielem dla mojej 4-letniej córeczki, która opiekuje się nim wkładając w to całą swoją dziecięcą miłość.
Kajtuś ma dopiero rok. Niestety, kilka dni temu nagle przestał jeść, stał się apatyczny i zaczął szybko chudnąć - pierwszą mylną diagnozą była zwykła infekcja, która leczona była antybiotykiem. To leczenie nie przyniosło poprawy. Następną diagnozą była powiększona nerka oraz anemia. W końcu usłyszeliśmy diagnozę, której najbardziej się baliśmy – podejrzenie zakaźnego zapalenia otrzewnej kotów.
To wysoce śmiertelna choroba, która do niedawna była wyrokiem dla chorującego kotka. Dzisiaj istnieją możliwości leczenia, pod warunkiem, że zostanie szybko podjęte. Od momentu podejrzenia tej diagnozy przez weterynarza, moja podświadomość zmusiła mnie do działania - znalezienia grupy wsparcia, odnalezienie człowieka, który zna się na leczeniu zakaźnego zapalenia otrzewnej kotów (niestety, częstą praktyką jest usypianie kotków, spychologia „przecież to tylko kot, można mieć nowego”….) oraz zdobycia trudno dostępnego, bardzo skutecznego leku, który trzeba było podać jak najszybciej.
Pani weterynarz opiekująca się Kajtuniem powiedziała, że uratowaliśmy go w ostatniej chwili. Doszły objawy neurologiczne, płyn w śledzionie, żółtaczka. Kajtuś stracił wzrok, ledwo chodzi, każda próba wylizywania futerka powoduje że się przewraca. Nie je sam, muszę go karmić strzykawką - co godzinę, dwie, po troszku - w dzień i w nocy.
Dzisiaj Kajtuś dostanie 4 dawkę leku, 4 z 84 - tyle dni trwa leczenie zakaźnego zapalenia otrzewnej. Parametry morfologii powoli poprawiają się. Kotek zaczyna wykazywać chęci jedzenia. Chociaż ślepy i słaby - dalej zachowuje klasę i pomalutku idzie sam do kuwety i załatwia się. KAJTUŚ MA OGROMNĄ WOLĘ ŻYCIA!
Terapia, która pomaga Kajtusiowi daje ogromną szansę na wyzdrowienie, jednak koszty są ogromne – leczenie trwa 84 dni i wiąże się z codziennym podawaniem specjalistycznego leku w zastrzykach.
Jego cena jest bardzo wysoka. Jedna fiolka 10 ml kosztuje 350 złotych i starczać nam będzie na 5 dni - Kajtuś ma podawane 2 ml codziennie. Oprócz tego leku Kajtunio ma podawane inne leki, m.in.: sterydy, witaminę b12, antybiotyk, krople do oczu, leki przeciwbólowe. Do tego są wykonywane badania krwi, kału, USG brzuszka ze względu na powiększona nerkę i płyn w śledzionie.
Kajtunio pozostaje pod ścisłą opieką lecznicy, w której kochana Pani Maria lekarz weterynarii troszczy się o niego z najwyższą troską i starannością.
Jesteśmy gotowi walczyć o Kajtunia do ostatnich sił. Traktujemy zwierzęta jak członków rodziny i nie wyobrażamy sobie, żeby teraz się poddać - nasze maleństwo chce żyć! Młodsza koteczka Tosia tęskni za zabawą z braciszkiem, a córka - prawdziwa kociara, mówi „Kajtuś, ty się nic nie bój, jak wyzdrowiejesz to jeszcze nie raz zepsujesz mi jakieś rysunki”.Z całego serca prosimy o pomoc.
Każda złotówka i udostępnienie zbiórki ma ogromne znaczenie. Wasze wsparcie to nie tylko pomoc finansowa – to również nadzieja i siła, której teraz bardzo potrzebujemy.
Do zbiórki dołączamy dotychczasową dokumentację medyczną Kajtusia, by pokazać transparentność i udokumentować diagnozę.
Dziękujemy za każdą formę wsparcia – wpłatę, udostępnienie zbiórki, dobre słowo. Walczymy razem. Walczymy o życie naszego futerkowego maleństewka.
2-gi dzień leczenia:
3-ci dzień leczenia:
4-ty dzień leczenia:
----AKTUALIZACJA----
Wyniki badań 10. dnia leczenia:
Jak widać LECZENIE DZIAŁA - wyniki badań Kajtunia znacznie poprawiły się. Kajtuś zaczął chętnie sam jeść, przybrał na wadze prawie 300g. ODZYSKAŁ WZROK! co dla nas jest wzruszające.
Kotek nadal jest w trakcie leczenia. Bardzo nie lubi zastrzyków, za to dzielnie przełyka tabletki. Kajtek sam chodzi, korzysta z kuwety a nawet zaczął już ostrzyć pazurki o swój ulubiony drapak.
10/84 dni terapii za nami <3
Bardzo dziękujemy za dotychczasowe okazane wsparcie finansowe, słowa wsparcia oraz udostępnienia zbiórki.
Zdjęcie Naszego dzielnego pacjenta z ostatniej wizyty:
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Magdalena Szepielak
🩷🥹
Aleksandra Butulescu
🥹
Damian Ryczek
Uda sie
Anonimowy Darczyńca
Trzymaj się Kajtuś