Kot jak kot... Zdawałoby się, że nic nadzwyczajnego, ale to nie znaczy, że nie zasługuje na życie bez bólu i cierpienia.
Od urodzenia Misiek jest kotem wolno żyjącym. Na jednym z balkonów swojej karmicielki ma prywatną budkę i kocią koleżankę, z którą jest bardzo zżyty. Gdy tylko najdzie go ochota może wejść również do mieszkania i skorzystać z ciepłej pościeli i kocyka
Od lutego Misiu zaczął mieć problemy z jedzeniem, jadł coraz mniej i było widać, że sprawia mu to ból. Został zabrany do weterynarza, który po ocenie stanu Misia zdecydował się na usunięcie mu połamanych kłów, usunięcie kamienia i zastosowanie terapii antybiotykami. Niestety poprawa była krótkotrwała. Kolejny antybiotyk, leki przeciwzapalne, 3 tyg Misiu jadł bez problemów jednak problem znów powrócił. Leczenie Misia pokrywane było z funduszy miasta, który podpisał umowę z jednym z weterynarzy. Niestety na ostatniej wizycie zapadła decyzja, że Miś musi mieć usunięte większość zębów, ponieważ zrobiło się bardzo silne zapalenie i zgorzel, który nie tylko powoduję problemy z jedzeniem, ale też ogromny ból i dyskomfort.
Niestety zęby Misia muszą być usuniete u innego lekarza, a co za tym idzie Urząd Miasta nie pokryje kosztów z tym związanych.
Jesteśmy zmuszeni uruchomić zbiórkę aby pomóc Misiowi żyć komfortowo, uwolnić go od bólu i cierpienia. Pomimo, że jest to kot wolno żyjący zasługuje na to by żyć, bo przecież nie jest wcale gorszy od tych co mają swój dom.
Prosimy o wsparcie na pomoc Misiowi
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!