Jaskier mając zaledwie sześć miesięcy trafił do nas ze schroniska w święta 2024 roku - wraz z rodzeństwem zostali znalezieni gdzieś w podwarszawskim lesie.
Jeszcze do niedawna Jaskier jak każdy kociak był pełny życia, uwielbiał się ganiać i zaczepiać z innymi kotami a na sam widok człowieka - nie wspominając o głaskaniu - mruczał tak głośno , że było go słychać z daleka.
Na koniec maja zabraliśmy go do przychodni bo stał się apatyczny, przestał jeść a mimo to jego brzuszek pozostawał niepokojąco pełny - po kilku badaniach wliczając USG brzucha oraz pobraniu próbki do badań, podejrzenie i diagnoza padły na FIP, czyli zakaźne zapalenie otrzewnej spowodowane zmutowanym koronawirusem.
Działać trzeba było szybko - na szczęście dzięki uprzejmym ludziom z Facebookowych grup udało się nam kupić początkowe dawki niezbędnego leku, który niestety musi być sprowadzany zza granicy gdyż nie jest zarejestrowany w Polsce.
Same leki i wizyty u specjalisty są kosztowne w związku z czym zwracam się z gorącą prośbą do każdego, kto może wspomóc o dołożenie cegiełki na kurację Jaskrą.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!