Koszt wyrywania ich z piekła

Koszt życia? 79 tysięcy złotych… PRZECZYTAJ, UDOSTĘPNIJ, POMÓŻ! 👇

Codziennie, niestrudzenie, każdego dnia, o każdej porze – wyrywamy zwierzęta z piekła. Wchodzimy tam, gdzie diabeł mówi dobranoc. Tam, gdzie nikt nie chce spojrzeć. Do komórek, do starych stodół, piwnic, melin i zagrzybiałych pomieszczeń, w których od lat konają zwierzęta. Nikt nie słyszał ich krzyku, nikt nie widział ich cierpienia. Umierały po cichu. Aż do momentu, gdy pojawiamy się my.

Ale to nie jest wszystko. Nasze ośrodki pełne są tych, które już wyrwaliśmy śmierci spod kosy. Które przeżyły, ale teraz potrzebują leczenia, diagnostyki, operacji, zabiegów, szczepień, odrobaczeń. One nie są już na granicy życia, więc świat o nich zapomina.

❗ Czy naprawdę zwierzę musi być umierające, by ktoś je dostrzegł?

Dziś stajemy przed murem. Do zapłacenia mamy 79 000 złotych za leczenie naszych podopiecznych. Nie za przyszłe ratowanie. Za to, co już zrobiliśmy. Za życie, które już uratowaliśmy. To faktury, które musimy natychmiast opłacić. W zbiórce publikujemy je transparentnie. To realne kwoty, realna pomoc i realne zobowiązania.

Odbieramy kolejną suczkę. Kolejny raz ktoś postanowił zamknąć psa w starej stodole, z której nie wychodziła miesiącami. Brud, smród, samotność. A jednak udało się ją wyrwać. Dzięki Wam. Dzięki Waszym zgłoszeniom, dzięki Waszemu zaufaniu. Ale żeby ją ratować – potrzebujemy środków.

Nie robimy tego dla poklasku. Robimy to, bo nie umiemy inaczej. Ale nie jesteśmy w stanie robić tego sami. Jesteśmy Waszymi rękami w miejscach, w które nikt nie chce wejść. Ale Wy jesteście naszym sercem i krwiobiegiem.

📌 Prosimy – pomóżcie nam spłacić te faktury. Razem możemy wszystko.

Niech każdy grosz stanie się cegiełką w murze ratunku. Niech każde życie będzie warte życia.